Wczorajsza decyzja Rady Polityki Pieniężnej (RPP) przyniosła kontynuację deprecjacji złotego. Koniec tygodnia upłynie pod znakiem czwartkowego posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego (ECB) oraz danych z amerykańskiego rynku pracy, które będą opublikowane w piątek, poinformował ISBnews specjalista rynku CFD i Forex w City Index Marcin Niedźwiecki,.

W przeciągu zaledwie kilku dni kurs EUR/PLN wzrósł o przeszło 1000 pipsów. Jednym z impulsów było obniżenie przez Radę Polityki Pieniężnej stopy procentowej o kolejne 25 pkt. bazowych i sygnały wskazujące, że nie jest to koniec serii obniżek. Kurs EUR/PLN zanotował lokalne minimum w okolicach 4,22 i znów poszybował w górę.

Jednocześnie, patrząc przez pryzmat analizy technicznej, mamy kombinację formacji kontynuacji trendu (tzw. flaga z wyjściem w górę) i przełamania silnego oporu w okolicach 4,20-4,21.

„Główny ruch osłabiający złotego rozpoczął się już w zeszłym tygodniu, na dość płytkim rynku w czasie długiego weekendu, gdy nie działały największe giełdy światowe. Również Bank Gospodarstwa Krajowego (BGK) nie angażował się wtedy silnie w wymianę waluty, pośrednio pozwalając kursowi EUR/PLN umacniać się. Pamiętajmy, że Ministerstwo Finansów, chcąc wymieniać walutę lub interweniować pośrednio, używa dealerów tego banku" – powiedział Niedźwiecki.

Według niego, w sytuacji, gdy eksport utrzymuje dynamikę polskiego PKB „nad kreską", logicznym rozwiązaniem jest wsparcie eksporterów słabszym złotym. W obecnym trendzie prawdopodobnie biorą udział też importerzy, którzy mogli mieć zaoferowane atrakcyjne strategie opcyjnie.

Kurs EUR/USD wykazuje z kolei dość dużą siłę mimo dzisiejszego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego (ECB).

„Spekuluje się, że rada monetarna może pokusić się o ustanowienie negatywnych stóp procentowych dla depozytów przetrzymywanych przez banki komercyjne w ECB. Oznacza to uiszczenie opłaty od depozytu, co jest z góry nieopłacalne. W ten sposób bank centralny może zmusić banki do zwiększenia akcji kredytowej dla konsumentów i przedsiębiorstw, aniżeli 'parkowanie' kapitału na bezpiecznych lokatach" – twierdzi analityk City Index.

Informacje, które mogą determinować sytuację na rynku walutowym pod koniec tygodnia, to przede wszystkim wyczekiwany raport na temat zmiany zatrudnienia w sektorze pozarolniczym w USA. Szacuje się, że w poprzednim miesiącu mogło przybyć około 16 tys. nowych miejsc pracy.

W czwartek, ok. godz. 10:10 jedno euro kosztowało 4,2834 zł, a dolar 3,2632 zł. Euro/dolar kwotowany na 1,3125.