Gdyby nie koniec miesiąca to zakres wahań kursowych byłby jeszcze mniejszy z uwagi na brak istotnych danych ekonomicznych i wydarzeń oraz święta w USA i Wielkiej Brytanii. Sytuacja unormowała się po publikacji danych z USA, gdzie ceny domów osiągnęły 7-letnie maksimum, a nastroje konsumentów maksimum 5-letnie. Dobre dane gospodarcze nasiliły spekulacje o szybszym zakończeniu programu QE przez FED i wywindowały cenę dolara.

Obraz sytuacji uległ zmianie po serii wydarzeń politycznych w Europie, co pozwoliło wspólnej walucie odrobić straty. Komisja Europejska zezwoliła Francji, Hiszpanii, Polsce, Słowenii, Holandii i Portugalii na dodatkowy rok lub dwa, by zmniejszyć deficyt finansów publicznych. Słabsza presja na oszczędzanie da rządom tych krajów dodatkowy czas na przeprowadzenie niezbędnych reform i zwiększenie konkurencyjności gospodarek.

Miniony tydzień popsuł obraz panujący na rynku złotego. Święta państwowe w USA i Wielkiej Brytanii z początku tygodnia oraz Święto Bożego Ciała z czwartku drastycznie ograniczyły wolumeny handlu i ostatecznie popchnęły naszą walutę w dół. Złoty zanotował 10-miesięczne minima wobec euro i 6-miesięczne wobec dolara.

W tym tygodniu NBP spotka się by dyskutować o polityce monetarnej. Zanim jednak poznamy decyzję, złoty zostanie skonfrontowany z danymi o koniunkturze w przemyśle. W zeszłym miesiącu odczyt koniunktury zanotował najniższy poziom od 4 lat. Polski sektor przemysłowy wciąż się kurczy, co może mieć wpływ na notowania naszej waluty. Obecnie główna stopa procentowa wynosi 3%, a po publikacji ostatnich zapisków z posiedzenia RPP, okazało się, że część członków Rady głosowała nawet za cięciem ceny pieniądza o 50 punktów bazowych. Najbliższe posiedzenie RPP będzie w centrum zainteresowania inwestorów tym bardziej, że poznamy aktualne projekcje inflacji i wzrostu.

Agnieszka Durlej