Ostatnie godziny przyniosły sugerowaną wczoraj po południu korektę umocnienia się dolara po publikacji lepszych danych z USA, które wywołały ponownie dyskusję na temat możliwości wcześniejszej redukcji skali programu QE3 przez FED.

Wykres koszyka BOSSA USD już zaczyna sugerować zbliżający się szczyt, który doprowadzi do nieco głębszej (kilkunastodniowej) korekty wartości dolara w pierwszej połowie czerwca. Założenie to jest oparte o publikacje indeksów ISM i danych Departamentu Pracy USA, które raczej nie dadzą podstaw do oczekiwań zmiany polityki FED na czerwcowym, ale i także lipcowym posiedzeniu.

Wspomniany koszyk BOSSA USD wskazuje na rosnące znaczenie strefy oporu 71,00-71,20. Oczywiście nie można wykluczyć jakichś prób jej naruszenia w najbliższych dniach, ale raczej nie powinno być ono znaczące, co tylko podkreśli znaczenie w/w strefy. Jednocześnie układ techniczny BOSSA USD potwierdza to, co widać na większości układów z USD, a najlepiej na wykresie EUR/USD, czyli możliwość nieco większego odreagowania majowego ruchu. Jej celem mogłyby okazać się okolice 69,65-69,90 pkt.

Obserwowane dzisiaj rano odreagowanie EUR/USD ma miejsce pomimo publikacji nieco słabszych danych z Niemiec – wprawdzie stopa bezrobocia utrzymała się w maju na poziomie 6,9 proc., ale już liczona odrębnie liczba wniosków od bezrobotnych wzrosła o 21 tys. (oczekiwano 5 tys.). Tym samym jest to ruch będący bardziej technicznym odreagowaniem (naruszenie strefy 1,2845-55 miało miejsce, ale nie okazało się znaczące – minimum to 1,2837). Wprawdzie po wczorajszych wypowiedziach przedstawicieli Europejskiego Banku Centralnego rynek jest mniej przekonany, co do możliwości rychłego wprowadzenia ujemnej stopy od depozytów, ale sama obniżka głównej stopy referencyjnej wciąż nie jest wykluczona. Tylko, że taki ruch ze strony ECB nie musi stać się pretekstem do wyraźnego osłabienia wspólnej waluty.

Dzisiaj w kalendarzu publikacji dla EUR/USD mamy o wystąpienie Erica Rosengrena z bostońskiego oddziału FED, który ma opinie „gołębia”. Tym samym tylko zaskakująco „jastrzębi” ton mógłby wyraźnie wesprzeć dolara. A, zatem inwestorzy mogą już pozycjonować się pod jutrzejszą publikację danych nt. wzrostu amerykańskiego PKB w I kwartale o godz. 14:30. To pierwsza rewizja – pytanie, czy podtrzymany zostanie odczyt na poziomie 2,5 proc., czy też dane będą słabsze (w IV kwartale wzrost był na poziomie 0,4 proc.). Gorsze dane staną się przyczynkiem do osłabienia dolara. Wcześniej, bo w czwartek o godz. 11:00 opublikowane zostaną majowe wskaźniki koniunktury w strefie euro – szacunki zakładają nieznaczną poprawę, co jeżeli się potwierdzi, to może ograniczyć oczekiwania rynku związane z posiedzeniem ECB w dniu 6 czerwca.

Reasumując – dla EUR/USD coraz mocniejsze wsparcie rysuje się w okolicach 1,2845-55 i jego wyraźne naruszenie (ze spadkiem do 1,2800-1,2820) w tym tygodniu wydaje się coraz mniej prawdopodobne. W kontekście powyższego zarysu makro, jak i sygnałów płynących z koszyka BOSSA USD, bardziej klarowna na najbliższe dni wydaje się być strategia „kupowania dołków”. Tydzień możemy zamknąć w rejonie 1,2950-1,3000.

Marek Rogalski – Główny analityk walutowy DM BOŚ