Chociaż w Polsce końcówka poprzedniego tygodnia była leniwa, to na światowych rynkach finansowych nie brakowało ciekawych informacji (chociażby tych z amerykańskiego rynku pracy). Z kolei na rynkach towarowych po raz kolejny widzieliśmy dynamiczne zwroty akcji.

W centrum uwagi:
• Atak Izraela na Syrię
• Korekta cen miedzi w górę

Czwartek i piątek były dniami wzrostowymi na wykresie indeksu CRB. Wynikało to przede wszystkim z silnych wzrostów notowań ropy naftowej oraz miedzi pod koniec ubiegłego tygodnia.

Atak Izraela na Syrię

Dzisiaj rano notowania ropy naftowej kontynuowały dynamiczną zwyżkę i póki co testowały rejon 97 USD za baryłkę jako techniczny opór. Wydarzeniem, które szczególnie wsparło stronę popytową, były informacje o ataku wojsk izraelskich na Syrię. Syryjska państwowa agencja informacyjna podała, że wczoraj izraelski samolot zaatakował wojskowy ośrodek badawczy na obrzeżach Damaszku. Zastępca ministra spraw zagranicznych Syrii powiedział w telewizji CNN, że uznaje to za „wypowiedzenie wojny”, chociaż sam Izrael nie potwierdził oficjalnie tego ataku. Ze strony Izraela pojawiły się jednak nieoficjalne informacje, że faktycznie taki atak został przeprowadzony, jednak był on uzasadniony koniecznością samoobrony.

Niedzielny atak potępił Iran, który również jest w napiętych relacjach dyplomatycznych z Izraelem. Na ewentualne zaostrzenie konfliktu na Bliskim Wschodzie krzywo patrzą też kraje Zachodu, w tym Stany Zjednoczone, będące sojusznikiem Izraela. Spekulacje o możliwej eskalacji konfliktu w tym regionie nie pozostają bez znaczenia także dla inwestorów na rynku ropy naftowej. Wprawdzie Syria nie jest istotnym producentem tego surowca, jednak napięta sytuacja na Bliskim Wschodzie na ogół rozgrzewa emocje i wzbudza obawy o rozszerzenie konfliktów na inne kraje. To zaś przekłada się na gwałtowne zwyżki notowań ropy naftowej na światowym rynku.

Na ogół jednak tego typu ruchy są krótkoterminowe, zwłaszcza jeśli konflikt okazuje się mieć mniejszy zasięg niż się tego wcześniej obawiano. Taki scenariusz może wystąpić także przy obecnej sytuacji na linii Izrael-Syria. Póki co notowania ropy naftowej WTI oddały część wcześniejszego wzrostu, zbliżając się do rejonu 96 USD za baryłkę. Ważnym technicznym oporem są okolice 97-98 USD za baryłkę, która póki co zaktywizowała stronę podażową. Niemniej jednak, dalsza obserwacja sytuacji na Bliskim Wschodzie jest wskazana – pogłębienie konfliktu mogłoby spowodować próbę wybicia cen ropy powyżej 98 USD za baryłkę.

Korekta cen miedzi w górę

W piątek strona popytowa dominowała na rynku miedzi. Amerykańskie kontrakty na ten metal podrożały o ponad 6% w reakcji na lepsze od oczekiwań dane makro z rynku pracy w USA, które z kolei rozbudziły nadzieje na ożywienie popytu na miedź w Stanach Zjednoczonych.

Cena miedzi dotarła w piątek do rejonu 3,30 USD za funt, który stanowi techniczny opór na wykresie tego metalu. Dzisiaj rano notowania nadal oscylują w tych okolicach, ponieważ dobry wydźwięk piątkowych danych z USA został dzisiaj stłumiony słabym odczytem indeksu PMI dla usług w Chinach.

Dalsze wzrosty cen miedzi to mało prawdopodobny scenariusz w najbliższym czasie, bowiem do utrwalenia wiary inwestorów w zwiększenie popytu na ten metal potrzeba raczej większej ilości dobrych danych makro. Tymczasem inwestorzy póki co podchodzą do tego surowca ostrożnie – ostatnie dane CFTC pokazały, że w ostatnim tygodniu kwietnia fundusze zwiększyły wartość swoich krótkich pozycji na miedź. W tym tygodniu pojawi się raport CFTC, który pokaże, jak fundusze zareagowały na piątkowy wzrost cen surowca. Tymczasem póki co miedź pozostaje w średnioterminowym trendzie spadkowym.

Dorota Sierakowska