Początek wczorajszej sesji rozgrywany był pod osłabienie złotego i dalsze korygowanie spadków na EURPLN I USDPLN. Było to wynikiem pogorszenia sytuacji na rynkach, a przede wszystkim słabych danych napływających z Chin i USA. Dziś jednak Od godzin porannych obserwujemy lekkie wzrosty kursów USDPLN i EURPLN.

Wczorajsza sesja była bogata pod względem odczytów makroekonomicznych. Wskaźniki inflacyjne, indeks Instytutu ZEW oraz sytuacja na rynku amerykańskim od godzin południowych przyczyniły się do umacniania naszej waluty. Pomógł przy tym również wskaźnik inflacji bazowej dla Polski na poziomie zgodnym z oczekiwaniami (1%), co zwiększa prawdopodobieństwo kolejnej obniżki stóp procentowych przez RPP. W godzinach wieczornych USDPLN był najniżej od 20 lutego. Tak silnemu umocnieniu złotego wobec amerykańskiej waluty pomogły notowania EURUSD, które wczoraj silnie pięły się do góry.

Dzisiejszy kalendarz nie jest już tak bogaty w publikacje danych. O godzinie 14:00 poznamy dane o zatrudnieniu i wynagrodzeniach w Polsce, które w połączeniu z czwartkowymi odczytami dotyczącymi produkcji, mogą kształtować oczekiwania odnośnie przyszłych decyzji RPP.

Od godzin porannych obserwujemy lekkie wzrosty kursów USDPLN i EURPLN. O godzinie 8:50 za dolara trzeba było zapłacić 3,1170 zł, natomiast euro kosztowało 4.1080 zł.

Patrząc pod kątem technicznym USDPLN wsparł się na 70.7% zniesieniu Fibonacciego fali wzrostowej trwającej od początku lutego. Dalsze spadki możliwe będą dopiero przy zejściu poniżej poziomu 3.1080. Korelacja między EURUSD, które może umacniać się w najbliższych dniach będzie sprzyjać temu scenariuszowi. EURPLN znajduje się w formacji chorągiewki. Wyjście dołem z tego układu da jego potwierdzenie i pozwoli kontynuować kwietniowe spadki. Przy negacji, okazji do kupna będzie można szukać dopiero powyżej lokalnego maksimum – 4.1220.