W piątek złoty raczej będzie osłabiał się korekcyjnie w związku z realizacją zysków na eurodolarze. Rynek czeka dziś na dane makro Stanów Zjednoczonych nt. sprzedaży detalicznej oraz indeksu zaufania konsumentów, które mogą okazać się gorsze od oczekiwań, oceniają analitycy.

„Tak jak się spodziewaliśmy zejście poniżej 4.10 sprowokowało realizację zysków na parze EURPLN. Złoty nieznacznie tracił również względem dolara. Obecne zmiany wskazują na korekcyjny charakter ruchu i jeszcze dziś złoty może kontynuować ruch deprecjacyjny. Dalsze osłabienie złotego - niezbyt gwałtowne pod względem zmienności - będzie zasilane słabszymi od oczekiwań odczytami danych z amerykańskiej gospodarki" – poinformował główny ekonomista DZ Banku Janusz Dancewicz.

W jego ocenie, w przyszłym tygodniu złoty będzie znów głównie uzależniony od całej gamy danych z kraju zaczynając na inflacji (prognoza 1.1% r/r, ale ostatnie odczyty regionalnych wskaźników CPI, np. na Węgrzech, były znów niższe od oczekiwań) przez zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw (-0.9% r/r) na produkcji przemysłowej kończąc (-1.2% r/r). Złoty będzie szczególnie wrażliwy na dane o inflacji – niski odczyt sprowokowałby spekulacje o obniżce stóp procentowych w maju.

„Dzisiejsze dane z amerykańskiej gospodarki będą pierwszymi danymi odnoszącymi się do okresu po wprowadzeniu automatycznych cięć w wydatkach amerykańskiego budżetu federalnego. Stąd nasze oczekiwania na słabsze odczyty sprzedaży detalicznej oraz spadek indeksu zaufania konsumentów, bo niepewność dotycząca podwyżek podatków prawdopodobnie przełożyła się na decyzje zakupowe Amerykanów" – ocenił Dancewicz.

Słabsze dane mogą sprowokować realizację zysków na parze USDJPY (spadek kursu) oraz EURJPY, a to z kolei może przełożyć się na spadek EURUSD.

W piątek, ok. godz. 9:20 jedno euro kosztowało 4, 1191 zł, a dolar 3,1491 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,3091.