Sesja przed weekendem dla większości światowych indeksów, szczególnie tych europejskich, oznaczała spadki i dalsze wyczekiwanie na rozwój sytuacji na Cyprze. Na rynku walut z kolei, dolar stał się dla inwestorów bezpieczną alternatywą wobec euro, które mocno osłabło w kontekście kolejnych informacji z Unii Europejskiej pogrążonej w kryzysie finansowo- politycznym.

Co gorsza, ów kryzys dopiero zaczyna nabierać impetu, a jego koniec wcale nie zapowiada się optymistycznie. Trojka, która jeszcze niedawno szumnie zapowiadała pozytywne rozwiązanie sprawy Cypru, teraz wystosowała wobec tego niewielkiego kraju ultimatum dające, w razie niespełnienia warunków, możliwość wyjścia ze strefy euro. Ta bezprecedensowa sytuacja mogłaby doprowadzić do rzeczywistego rozpadu unii walutowej na zasadzie efektu domina. Nie można przecież zapominać, że Włochy nadal nie potrafią poradzić sobie z politycznym impasem, który nawiedził to państwo po ostatnich wyborach parlamentarnych.

Dzisiejsza sesja pomimo stosunkowo ubogiego kalendarza ekonomicznego, raczej nie będzie spokojna. Około 18:15 przemawiać będzie przewodniczący FED, który z pewnością nawiąże do tego, co aktualnie dzieje się na Starym Kontynencie.

dr Maciej Jędrzejak