Jak pokazuje przykład Cypru, w najnowszej historii Europy, możemy być świadkami bankructwa kilku banków na raz lub całego kraju. Zanim jednak do tego dojdzie czeka nas nerwowy weekend w oczekiwaniu na jakiś cud. Właściciele depozytów w cypryjskich bankach czekają na wtorek, żeby zabrać swoje pieniądze.

Szef banku centralnego Cypru Panikos Demetriades oświadczył, że przeprowadzona w tym kraju zostanie restrukturyzacja sektora bankowego, tak aby zapobiec niekontrolowanym bankructwom i chaosowi. Jednocześnie rząd Cypru pracuje nad znalezieniem rozwiązania , które pozwoli zgromadzić wymagane przez MFW i UE

6 mld EUR. Bez tych pieniędzy wyspa może nie otrzymać pomocy finansowej na ratowanie swojego sektora bankowego. Politycy z Nikozji szukają rozwiązania planu "B" po odrzuceniu przez tamtejszy parlament opodatkowania wkładów bankowych. W najgorszej sytuacji jest drugi co do wielkości bank Cypru, Laiki Popular Bank. Według Demetriadesa bank centralny poczyni kroki zmierzające do restrukturyzacji tego banku, jak powiedział "będzie on nadal w stanie oferować swoje usługi klientom w najbliższy wtorek", gdy zostanie otwarty. Agencja ratingowa Standard and Poor’s obniżyła rating Cypru i ostrzegła przed niewypłacalnością kraju.

Na pogarszającą się sytuację na Cyprze zareagowały też giełdy. W Europie na czwartkowej sesji dominował kolor czerwony. Najważniejsze giełdy notowały wczoraj spadki w okolicach 1 proc. I tak DAX spadł o 0,87 proc., CAC40 o 1,43 proc., londyński FTSE o 0,69 proc. Podobnie było w USA, gdzie główne indeksy zamknęły czwartkowe notowania ze stratą. Po osiągnięciu rekordowych poziomów na Dow Jones w poprzednich tygodniach, indeks spadł do poziomu 14421 pkt. ( -0,62 proc. ), S&P500 spadek o 0,83 proc. a Nasdaq o 1,11 proc. Oliwy do ognia dolały też słabsze dane z europejskiej gospodarki. Indeks PMI dla przemysłu Niemiec spadł do poziomu 48,9 pkt. (poprz.50,3 pkt.), całej Strefy Euro do 46,5 pkt. w stosunku do poprzedniego 47,9 pkt. Lepsze dane zanotowała gospodarka USA, gdzie PMI dla przemysłu wzrosło do 54,9 pkt. z poprzedniego 54,3 pkt.

W piątek poznamy wartość indeksu instytutu IFO. Prognozowana wartość to 107,6 pkt. Ważne dla naszej gospodarki dane o sprzedaży detalicznej za luty, której wartość według analityków powinna się kolejny raz obniżyć. Istotną informacją dla Polski będzie informacja z rynku pracy. GUS ma opublikować wysokość stopy bezrobocia, która w ostatnich miesiącach spada sukcesywnie i poprzednio osiągnęła 14,2 proc. Przewidywana wartość w lutym to 14,5 proc.

Michał Chudy