Wczoraj na rynkach towarów nastroje inwestorów były mieszane. Notowania indeksu CRB tkwiły w konsolidacji w rejonie 293-295 pkt. Wczoraj wartość tego surowcowego agregatu na koniec sesji wyniosła 204,05 pkt. Sytuacja na rynkach walutowych praktycznie nie miała przełożenia na ceny towarów, bowiem wczoraj mieliśmy do czynienia z względną stabilnością wartości dolara – US Dollar Index zanotował spadek o symboliczne 0,05%.

Złoto: potencjał wzrostu cen ograniczony

W centrum uwagi:
• Złoto: potencjał wzrostu cen ograniczony
• Miedź: raport ICSG

W czwartek strona popytowa nieźle radziła sobie na rynkach metali szlachetnych, co prawdopodobnie miało związek z kryzysem cypryjskim i związanym z tym zwiększonym zainteresowaniem inwestorów aktywami uważanymi za bezpieczne. Do nich zalicza się m.in. złoto które wczoraj podrożało o ponad pół procenta.

Kłopoty gospodarcze Cypru i wątpliwości co do kondycji gospodarki całej strefy euro to czynniki, które w krótkim terminie mogą wynieść cenę złota jeszcze nieco wyżej. Niemniej jednak, potencjał wzrostowy cen żółtego kruszcu jest ograniczony – najbliższy techniczny poziom oporu to okolice 1620 USD za uncję i niewykluczone, że w tych okolicach wykształci się lokalny szczyt cenowy. Ważnym poziomem oporu jest także rejon 1626 USD za uncję. Natomiast dzisiaj rano notowania złota delikatnie spadają.

W średnim terminie dominującą tendencją na rynku złota jest trend spadkowy. Pomimo atrakcyjności złota w okresie zawirowań gospodarczych na Cyprze, sentyment inwestorów na tym rynku nie jest zbyt dobry. Największy fundusz ETF oparty o cenę złota, SPRD Gold Trust, wczoraj po raz kolejny zanotował spadek wartości swoich aktywów. Odpływ kapitału inwestorów z funduszu trwa już dwunasty tydzień z rzędu. Wczoraj na koniec sesji zasoby złota w posiadaniu SPRD Gold Trust znalazły się na poziomie 1221,26 ton, co oznaczało spadek w ciągu sesji o niemal tonę i dotarcie do najniższego poziomu od lipca 2011 r.

Miedź: raport ICSG

Strona popytowa wykazała wczoraj sporą aktywność na rynku miedzi. Kupujących wspierały m.in. dobre dane makro z Chin. Wczoraj w nocy pojawił się bowiem wstępny odczyt indeksu PMI dla przemysłu w Chinach – jego wartość okazała się wyższa od oczekiwań. W dalszej części dnia opublikowane zostały także dobre dane z amerykańskiego rynku nieruchomości, które również wpływają na oczekiwania związane z popytem na miedź.

Wczoraj pewnym wsparciem dla strony popytowej mógł być także raport International Copper Study Group (ICSG) – jednak raport ten przedstawiał sytuację na rynku miedzi w 2012 roku, co obecnie nie ma już większego przełożenia na ceny. ICSG podała w tej publikacji, że w 2012 r. deficyt na rynku miedzi wyniósł 340 tysięcy ton, co oznacza jego zwiększenie w relacji do 2011 r., kiedy to deficyt znalazł się na poziomie 216 tysięcy ton.

Według tej instytucji, globalne zużycie miedzi w poprzednim roku wzrosło o 3,1% rdr, do poziomu 20,5 mln ton. Większość tej zwyżki to efekt dużego popytu ze strony Chin. ICSG oszacowało, że gdyby pominąć w wyliczeniach Państwo Środka, to globalne zużycie miedzi wykazałoby spadek o 2,2%. Łącznie bowiem w USA, Japonii i Unii Europejskiej ubiegłoroczne zużycie miedzi spadło o 4%.

Niemniej jednak, ICSG przypomina także, że duże zakupy miedzi przez Chińczyków poskutkowały wysokim stanem zapasów tego metalu w Państwie Środka. Według tej instytucji, spora część zapasów może być nieuwzględniana w oficjalnych statystykach. Oznaczałoby to, że Chiny, chociaż kupują sporo miedzi, nie są w stanie jej w pełni wykorzystać, zaś zwiększone zapasy miedzi mogłyby zmniejszyć potencjalny import w przyszłości.

W tym roku na rynku miedzi prawdopodobnie będziemy mieli do czynienia z nadwyżką, co wiąże się m.in. ze zwiększoną produkcją tego surowca w Chile (w ubiegłym roku w kopalniach w tym kraju przeprowadzono liczne prace konserwacyjne). Sytuacja fundamentalna w kolejnych miesiącach powinna więc sprzyjać stronie podażowej, co może przełożyć się na dalsze przeceny miedzi.

Obecnie cena miedzi w USA delikatnie wędruje w górę, jednak techniczny opór w rejonie 3,47 USD za funt metalu póki co pozostaje niepokonany. Dzisiaj raczej trudno spodziewać się większej aktywności strony popytowej, bowiem kalendarz makro dla Chin i USA jest praktycznie pusty.

Dorota Sierakowska