Pod koniec minionego tygodnia na rynku metali szlachetnych zrobiło się głośno po publikacji Wall Street Journal o rozpoczętej właśnie kontroli dotyczącej możliwości manipulacji podczas ustalania cen złota na londyńskim fixingu. Czy to afera na skalę manipulacji LIBOR-em?

Koniec minionego tygodnia na rynkach towarowych upływa pod znakiem afer. Na rynku ropy gorącym tematem była kwestia nielegalnego handlu ropą naftową z Iranu za pomocą starych tankowców. Natomiast na rynku metali szlachetnych zrobiło się głośno po publikacji Wall Street Journal o rozpoczętej właśnie kontroli dotyczącej możliwości manipulacji podczas ustalania cen złota na londyńskim fixingu.

WSJ opublikował informację, że przedstawiciel amerykańskiego organu nadzorczego CFTC (Commodity Futures Trading Commission) zaangażował się w rozmowy z przedstawicielami innych instytucji nadzorczych oraz banków na temat procedury ustalania cen złota w ramach tzw. London fix. Fixing ten, którego dokonuje się dwa razy dziennie, stanowi benchmarkową cenę złota w transakcjach spot, a także stanowi podstawę do wyceny instrumentów pochodnych opartych o złoto. CFTC ma sprawdzić, czy ten proceder nie jest w żaden sposób poddany manipulacji.

Dlaczego amerykański nadzorca wziął fixing złota pod lupę? Nie wynika to bynajmniej z żadnych nowych sensacyjnych informacji dotyczących działających na rynku złota podmiotów. Działanie CFTC to raczej efekt licznych rynkowych spekulacji na ten temat, które pojawiły się po aferze związanej z próbami manipulacji stopą LIBOR. Afera dotycząca LIBOR-u zmniejszyła zaufanie do banków w nią zaangażowanych i wznieciła na rynku pytania, czy także fixing innych instrumentów finansowych nie może być w jakiś sposób manipulowany.

Fixing cen złota w Londynie jest bowiem ustalany na podstawie telekonferencji pomiędzy przedstawicielami 5 banków: Bank of Nova Scotia–ScotiaMocatta, Barclays Bank, Deutsche Bank, HSBC Bank oraz Société Générale. Banki dokonują ostatecznego ustalenia ceny na podstawie zleceń kupna i sprzedaży ze strony ich klientów. Cena, dla której zlecenia kupna i sprzedaży się równoważą, jest przyjmowana jako fixing, a na jej podstawie ustalana cena złota m.in. przez mennice; o ten fixing opierają się także wyceny niektórych instrumentów pochodnych.

Na razie o manipulacji fixingiem złota nie ma mowy, jednak spekulacje na ten temat nie powinny być niespodzianką, zważywszy na fakt, że w ustalaniu cen złota bierze udział m.in. Barclays Bank, któremu udowodniono manipulacje LIBOR-em i obarczono za to karami finansowymi o łącznej wartości przekraczającej 400 mln USD. Spadek zaufania do tego banku ma więc duży udział w obecnych spekulacjach dotyczących cen złota.

Przedstawiciele CFTC podkreślają jednak, że trwające obecnie postępowanie ma na celu przede wszystkim zapobieganie możliwościom manipulacji cenami złota w przyszłości. W maju amerykański regulator planuje opublikować raport, w którym wykaże, czy istnieją obszary procesu fixingu cen złota, które wymagają większej transparentności. Takiej samej analizie poddany zostanie proces fixingu cen srebra, który przebiega analogicznie.

Informacje dotyczące możliwych manipulacji nie mają póki co większego przełożenia na notowania złota. W piątek cena tego kruszcu delikatnie spadła, jednak ten ruch nie miał raczej związku ze spadkiem zaufania inwestorów do złota jako aktywa.

Dorota Sierakowska