Prezes ECB – niewątpliwy mistrz ekonomicznej retoryki, ze wszystkimi istotnymi kwestiami rozprawia się w intertekście. Wychodzi na to, że oczywisty kryzys polityczny we Włoszech to tylko wyraz dojrzałej demokracji i tak naprawdę wszystko jest w porządku. Na Cyprze również wszystko ma się dobrze, pomijając mało istotny fakt masowego prania brudnych pieniędzy głównie przez Rosjan, którzy przecież tak łatwo tej pralki nie oddadzą….
Jeżeli chodzi o meritum tej konferencji, a więc utrzymanie stóp procentowych na dotychczasowym poziomie, to warta podkreślenia jest tutaj „elastyczność” Draghiego i jego umiejętność cieszenia się chwilą. Generalnie, ECB być może obniży stopy w przyszłości, a może nie – żadnego solidnego planu działania, który pozwoliłby inwestorom, szczególnie tym opierającym się na fundamentach, zaplanować racjonalne decyzje. Smutnym faktem jest niebywałe upolitycznienie organów, które w założeniu powinny być maksymalnie suwerenne w działaniu. Mam na myśli przede wszystkim IMF, Komisję oraz ECB właśnie. Tutaj, niezwykle jowialny tego dnia Prezes również nie pozostaje dłużny i z wielkim optymizmem oświadcza: „ ECB pracuje bardzo, bardzo dobrze z IMF oraz Komisją. Nie podjęliśmy żadnej decyzji pod jakąkolwiek presją polityczną”. Gdyby fikcja literacka mogła się w jakimś sensie urzeczywistnić, to Super Mario w tym momencie miałby nos dłuższy od Pinokio, gdyż tak naprawdę większość istotnych decyzji podejmowanych wewnątrz ECB jest konsultowana z liderami elit politycznych, a przede wszystkim z „Żelazną Kanclerz”
Oprócz bilansu handlowego Chin, niezwykle istotne podczas dzisiejszej sesji będą dane płynące z amerykańskiej gospodarki. Informacje z rynku pracy, ale przede wszystkim bardzo ważna pozarolnicza lista płac, będą dyktować dzisiejsze notowania na światowych rynkach finansowych.