Wydarzeniem rozpoczynającego się tygodnia na rynku walutowym będą bez wątpienia wyniki włoskich wyborów. W nocy z poniedziałku na wtorek powinniśmy poznać pierwsze nieoficjalne wyniki głosowań.

Przypomnijmy więc, iż rynek liczy na utworzenie koalicji pomiędzy Mario Montim, a Luigim Bersanim, która kontynuować będzie wcześniej wytyczoną przez „Rząd Technokratów” ścieżkę reform gospodarczych.

Scenariusz ten traktowany jest również jako najbardziej prawdopodobny stąd obserwujemy względną stabilizację kwotowań eurodolara przy istotnym wsparciu na 1,3140 USD. Niewątpliwie negatywnym zaskoczeniem dla rynków okazać by się mógł wzrost poparcia dla S. Bersluconiego, który aktualnie traktowany jest jako główne zagrożenie dla stabilności gospodarczej Włoch. Niezależnie jednak od wyniku wyborów temat Włoch nie zniknie najprawdopodobniej z wokandy rynków – nowo utworzony rząd będzie organem słabym, gdzie z uwagi na prawdopodobny niski próg większości szukać będzie musiał poparcia projektów w ławach opozycji oraz spodziewać się możemy kolejnym problemów natury politycznej w przyszłości.

Z technicznego punktu widzenia spodziewać się należy mocniejszej korekty z zakresu 1,3140 USD, który stanowi obecnie kluczową barierę dla dalszych spadków na eurodolarze (wsparcie oraz średnia 100-sesyjna krocząca). Zasięg ruchu wzrostowego szacuje na okolice 1,33 USD, jednak skala jego realizacji zależeć będzie od sygnałów płynących z Włoch.

Drugim z dzisiejszych tematów na rynku jest dyskontowanie piątkowej decyzji agencji Moody’s o obniżeniu ratingu dla Wlk. Brytanii do Aa1 z Aaa. Wielokrotnie sugerowaliśmy, iż słabe perspektywy dla gospodarki Wlk. Brytanii stać się mogą powodem obniżenia ratingu inwestycyjnego przez jedną z agencji ratingowych. Było to też jedno z głównych czynników ryzyka, które spychało kwotowania funta coraz niżej w ostatnich tygodniach. Kluczową kwestią jest obecnie czy pozostałe agencje również zdecydują się na taki krok, czy może podobnie jak w przypadku Francji czy USA traktowane będzie to jedynie jako krótkotrwałe wydarzenie i rynkowy „impuls”. Z fundamentalnego punktu widzenia dopiero decyzja pozostałych instytucji przełożyć się może na mocniejszą wyprzedaż „giltów” z uwagi na konieczność dostosowania portfeli przez graczy instytucjonalnych.

Z technicznego punktu widzenia kluczowe pozostają ubiegłotygodniowe okolice 0,8774 GBP/USD, których przekroczenie otwierałoby drogę do wzrostu, aż do 0,89 GBP, równocześnie naruszając długoterminową linię trendu spadkowego na parze.

Konrad Ryczko