Zgodnie z konsensusem rynkowym I kwartał 2013 r. nie napawa optymizmem. Gospodarka europejska nadal walczy z głęboką recesją a napływające dane makroekonomiczne tylko utwierdzają w przekonaniu, że nie będzie łatwo napędzić koniunkturę.

Dobre i złe informacje dla Polski

Zaczynając od tych dobrych informacji z budżetu unijnego na lata 2014-2020 Polsce przypadnie około 500 miliardów złotych. Dostaniemy najwięcej spośród wszystkich gospodarek eurogrupy. Miejmy nadzieję, że uda się sensownie wykorzystać otrzymane środki.

Niestety nieco gorsze informacje napływają odnośnie rentowności polskich obligacji. Pomimo, że sukcesem zakończyła się wczorajsza sprzedaż obligacji, na rynku globalnym pojawiły się nowe trendy, co może przełożyć się na długookresowy spadek cen polskich papierów wartościowych. Co raz bardziej popularnym produktem inwestycyjnym są brazylijskie i meksykańskie obligacje dziesięcioletnie oferujące 9,6% oraz 5,05%. Nie są to korzystne informacje dla polskiego długu, którego koszty obsługi mogą odnotować drastyczny wzrost. Ponadto spadek popytu na polskie obligacje i tym samym polską walutę może być obok cięcia stóp procentowych kolejnym bodźcem do dalszego osłabiania złotego. Póki co jednak w najbliższym czasie PLN powinien oscylować wewnątrz przedziału 4.15-.4.21.

Wczoraj opublikowany został szereg danych makroekonomicznych. O 11:00 poznaliśmy PKB (zarówno rok do roku jak i kwartał do kwartału) dla strefy Euro. Aktualne wartości niestety okazały się gorsze od oczekiwań (-0,6% k/k, -0,9% r/r). Świadczy to tylko o tym, że gospodarka europejska nadal pozostaje w głębokiej recesji. Na chwilę obecną jedyne wsparcie stanowią republiki nadbałtyckie - Litwa, Łotwa i Estonia, które jako jedyne odnotowały wzrost gospodarczy. Tak słabe dane przełożyły się na spadki eurodolara, co może okazać się korzystne dla eurostrefy.

O 14:00 opublikowana została wielkość podaży pieniądza w Polsce, ważny wskaźnik zważywszy na trwające już od listopada luzowanie polityki monetarnej. Wskaźnik odnotował spadek względem ostatniej wartości, aczkolwiek był wyższy niż oczekiwania rynkowe.

Pół godziny później napłynęły bardzo dobre dane zza oceanu dotyczące liczby wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. W tym tygodniu liczba ta spadła do 341 tys. - prognozowano spadek o 6 tys. do 360 tys. Warto mieć jednak na uwadze, że jeżeli nastąpi 25% wzrost płacy minimalnej wówczas istnieją spore szanse na znaczne wydłużenie się kolejki po zasiłek i tym samym większe bezrobocie. Wzrost tego ostatniego z pewnością nie wpłynie dobrze na napędzanie koniunktury w amerykańskiej gospodarce.

Dziś z kolei warto przyjrzeć się o 14:00 inflacji CPI dla Polski, a 2 godziny później publikacji indeksowi Uniwersytetu Michigan (wskaźnik nastrojów konsumenckich). Jeżeli inflacja będzie zgodna z konsensusem rynkowym wówczas nie będzie przeszkód dla RPP do kolejnej obniżki stóp procentowych, która oczywiście mogłaby się przełożyć na dalszy spadek wartości względem głównych walut.

Magdalena Kaczmarczyk – specjalista dealer walutowy w Internetowykantor.pl