Podczas poniedziałkowej sesji niedźwiedzie mocno dały się we znaki bykom, które tego dnia okazały się zbyt słabe żeby kontynuować piątkowe wzrosty. Główne światowe indeksy mocno traciły na wartości pomimo braku istotnych danych w kalendarzu ekonomicznym mogących za taki stan rzeczy odpowiadać.

Wartość niemieckiego DAX zmalała o 2,49%, CAC40 stracił 3,01%, a indeksowi S&P 500 ubyło 0, 94%. Jedynie Japończycy mogli pochwalić się wzrostem, gdzie Nikkei wzrósł o 0,62%. Spadki dość mocno zaznaczyły swoją obecność również na rynkach walut. Najpopularniejsza para EUR/USD zniżkowała wczoraj o ponad 150 pipsów, co z pewnością wystawiło na próbę nerwy inwestorów zajmujących pozycję długą.

Głównej przyczyny poniedziałkowego przebudzenia niedźwiedzi z weekendowego snu można doszukiwać się w licznych skandalach politycznych, które inwestorzy są skłonni interpretować jako zapowiedź głębszych zmian w rządach państw członkowskich Unii Europejskiej. Skandal wokół jednego z najstarszych banków na świecie Monte Paschi oraz uwikłanie hiszpańskiego premiera Mariano Rajoy w aferę łapówkarską, budzi naturalne wątpliwości , czy aby na pewno Europa pogrążona w recesji jest w dobrych rękach zdolnych do gruntownych reform.

Dzisiejsza sesja w kontekście kalendarza ekonomicznego, to przede wszystkim oczekiwanie na Usługowy PMI Wielkiej Brytanii, Sprzedaż Detaliczną UE oraz o 16.00 amerykański Wskaźnik Pozaprzemysłowy ISM. Miejmy nadzieję, że odczyt tych wskaźników pozytywnie zaskoczy inwestorów i pozwoli na złapanie tchu po poniedziałkowych spadkach.

Maciej Jędrzejak