Poranny, czwartkowy handel na złotym charakteryzuje się kontynuacją wcześniejszej, kilkugodzinnej konsolidacji. Polska waluta wyceniana jest przez rynek następująco: 4,195 PLN za euro, 3,091 PLN wobec amerykańskiego dolara oraz 3,401 PLN względem franka szwajcarskiego. Rentowności polskiego długu nieznacznie wzrosły i wynoszą aktualnie 3,96% w przypadku papierów 10-letnich.

W trakcie wczorajszego handlu złoty nieznacznie tracił po tym jak nastroje na światowych rynkach pogorszyły się po słabym odczycie dot. amerykańskiego PKB za IV kw. (wstępne dane -0,1%). Równocześnie po ostatnich względnie negatywnych doniesieniach fundamentalnych z polskiej gospodarki zdecydowana część rynku czeka już na zaplanowane na następny tydzień posiedzenie RPP (5-6 luty). W przypadku jeżeli gremium decyzyjne zdecydowałoby się na obniżenie stopy procentowej, jednocześnie sygnalizując możliwe dalsze ciecia, to złoty może osłabić się jeszcze bardziej (nawet w kierunku 4,25 EUR/PLN).

Równocześnie pamiętać należy, iż wyraźnie słabsza krajowa waluta stanowić będzie bufor stabilizujący dla spowolniającej gospodarki. Większość rynku wstrzymuje się z zajmowaniem kolejnych pozycji na rynku złotego w oczekiwaniu na sygnały płynące z gospodarki oraz ze strony RPP. Równocześnie wczorajsze decyzja i komunikat FOMC okazały się przyjęte neutralnie przez rynek – Ben Bernanke spełnił jedynie oczekiwania rynku podtrzymując wcześniejsze deklaracje o powiązaniu ultra-gołębiej polityki monetarnej z sytuacją na amerykańskim rynku pracy.

W trakcie dzisiejszej sesji poznamy szereg publikacji makroekonomicznych z rynku krajowego: GUS poda koniunkturę w gospodarstwach domowych w II półroczu 2012r., NBP opublikuje oczekiwania inflacyjne osób prywatnych za styczeń br., a MF poda wartość podaży długu na luty. Wszystkie wymienione pozycje są jednak zwyczajowo pomijane przez uczestników rynku. Dużo ważniejsze okażą się piątkowe dane dot. przemysłowego indeksu PMI dla Polski za styczeń (poprzednio 48,5 pkt.).

Z rynkowego punktu widzenia notowania zgodnie z prognozą ustabilizowały się w zakresie 4,18-4,22 EUR/PLN, gdzie przebicie tego zakresu wymagać będzie najprawdopodobniej bardzo silnego impulsu lokalnego, przy jednoczesnym pogorszeniu się nastrojów na szerokim rynku. Teoretycznie więc podobnie jak wczoraj możliwa jest korekta w kierunku okolic 4,1625 EUR/PLN, jednak będzie to jedynie ruch techniczny, a fundamentalna presja na złotego zostanie utrzymana. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się pozostanie kwotowań w rejonie 4,18 – 4,22 EUR/PLN, aż do czasu posiedzenia RPP w przyszłym tygodniu.

Konrad Ryczko