Piąte na świecie pod względem wielkości pokłady uranu czekają na eksploatację na Grenlandii, terytorium zależnym Danii. Zasoby znajdują na południu wyspy, na tak zwanym polu Kvanefjeld w pobliżu miasteczka Narsaq.

Aby budowa kopalni mogła się rozpocząć, potrzebna jest polityczna zgoda władz centralnych Danii i autonomicznych Grenlandii. Na wiosnę Grenlandzka Dyrekcja Zasobów Mineralnych ma ogłosić raport o ekologicznych skutkach inwestycji. Jeśli oceny te będą pozytywne, zaakceptuje je na pewno parlament wyspy, w którym większość posłów jest za rozpoczęciem eksploatacji grenlandzkich bogactw. Podobna opinia przeważa w parlamencie duńskim.

Koalicja rządowa, podobnie jak większość opozycji, poza komunistami, popiera budowę kopalni. Protestuje jednak międzynarodowa organizacja Greenpeace twierdząc, że Dania godząc się na to osiągnie szczyty hipokryzji, gdyż przez 25 lat sprzeciwiała się energii jądrowej.

Rzecz idzie nie tylko o uran, ale i inne bogactwa kryjące sie koło miasteczka Narsaq. Odkryto tam pokłady tak zwanych metali ziem rzadkich, czyli grupy pierwiastków, bez których nie może funkcjonować przemysł nowych technologii. Może to przełamać monopol Chin w ich produkcji.