Środowe notowania na Giełdzie Papierów Wartościowych przyniosły sesję, w trakcie której indeks największych spółek znalazł się na poziomie najniższym od początku roku, jak również zwyżkę cen akcji sygnalizującą apetyt graczy na zakończenie korekty.

W pierwszych dwóch godzinach niewiele brakło do spotkania WIG20 z psychologiczną barierą 2500 punktów, ale na zamknięciu dnia wartość indeksu wzrosła do 2565 punktów. Blisko 50-punktowy rajd na północ, zwyżka prestiżowej średniej o 1,3 procent i 924 mln złotych na liczniku obrotu WIG20 wskazują, iż rynek znalazł się w punkcie, w którym większość liczy na powrót do wzrostów i kolejne spotkanie średniej z psychologiczną barierą 2600 punktów oraz maksimami fali wzrostowej.

W istocie dzisiejsza zwyżka oglądana przez pryzmat analizy technicznej nosi wszystkie cechy dnia przesilenia po korekcie, która odebrała indeksowi przeszło 100 punktów. Wykres pokazuje, iż stronie popytowej udało się nie tylko powstrzymać podaż przed zepchnięciem indeksu poniżej 2500 punktów, ale również pokonać linię trendu, która prowadziła styczniową korektę. Do pełni obrazu należy doliczyć jeszcze wykres świecowy, na którym zwolennicy tego sposoby analizowania rynku doszukują się już układu zapowiadającego odwrócenie lokalnej tendencji spadkowej. W skrócie rzecz ujmując po środowym rozdaniu rynek ma wszystko, by maszerować na północ. W skromniejszym ujęciu najważniejszym faktem jest wyhamowanie korekty i zmiana klimatu na rynku z korekcyjnego na neutralny.

Całość zmiany należy sprowadzić do sytuacji, w której faza poszukiwania wsparć, która zdominowała rynek od początku roku, zostaje zastąpiona przez fazę poszukiwania oporów. W tej perspektywie w trakcie kolejnych sesji uwaga przesuwa się na rejon 2600 pkt. poza który jeszcze nie warto spoglądać. Na dziś popyt pojawił się na pierwszych, atrakcyjnych dla kupujących poziomach, ale nie ma wątpliwości, iż dopiero kolejne sesje pokażą, czy za dzisiejszym ruchem pójdzie większy kapitał a opory zostaną pokonane. Kupujący na korektach zrobili dziś swoje i rynek może oczekiwać konsolidacji w rejonie w strefie 2600-2500 pkt. Jednak powrót do zwyżek wymaga stałej presji ze strony popytu a nie jednej, dobrej sesji po dwóch tygodniach przeceny.

Adam Stańczak