Nowy rok rozpoczął się na rynkach surowcowych optymistycznie. Podczas wczorajszej, pierwszej w tym roku kalendarzowym sesji, indeks CRB zanotował wzrost o 0,86%, docierając do poziomu 257,54 pkt.

Przyczyn tej dynamicznej zwyżki należy upatrywać przede wszystkim w porozumieniu amerykańskich polityków w sprawie klifu fiskalnego. Zaowocowało ono wzrostem cen zwłaszcza metali przemysłowych i szlachetnych, a także ropy naftowej. Dzisiaj rano na rynku surowców jest już jednak dużo spokojniej.

Stronie popytowej nie udało się jednak wczoraj zyskać przewagi na rynkach wielu towarów rolnych, w tym najpopularniejszych zbóż – wyraźnie spadły wczoraj ceny kukurydzy, pszenicy i soi. Na minusie zakończyły sesję także notowania gazu ziemnego – surowiec ten był wczoraj liderem zniżek.

Słaby początek roku na wykresie gazu ziemnego

Notowane w Nowym Jorku kontrakty na gaz ziemny potaniały wczoraj o niemal 4%, a ich cena spadła do okolic 3,23 USD za mln BTU. W czasie trwania wczorajszej sesji zniżka sięgała jednak ponad 8%, gdyż dzienne minimum ukształtowało się w okolicach 8,05 USD. Był to największy śródsesyjny spadek cen tego surowca od ponad trzech lat.

Zniżka notowań gazu ziemnego była w dużej mierze rezultatem wczorajszych prognoz pogody w USA, według których pierwsza połowa stycznia 2013 r. ma charakteryzować się wyższymi temperaturami powietrza niż zazwyczaj w stanach będącymi największymi odbiorcami tego surowca. Prognozy te dotyczą głównie północno-wschodniej części Stanów Zjednoczonych – w rejonie Nowego Jorku średnie temperatury mają być o kilka stopni wyższe niż zazwyczaj o tej porze roku.

Dodatkowo, stronie podażowej na rynku gazu ziemnego sprzyja fakt, że zapasy tego surowca w Stanach Zjednoczonych są rekordowo wysokie jak na tę porę roku. Oznacza to, że popyt na gaz ziemny, który zimą zazwyczaj się wyraźnie zwiększa, tym razem jest relatywnie słaby. Zresztą, nie jest to nic dziwnego, jeśli weźmie się pod uwagę wysokie temperatury powietrza w USA w bieżącym sezonie zimowym, ograniczające popyt na gaz w celach grzewczych. Jak podaje amerykańska National Oceanic and Atmospheric Administration, rok 2012 może być najcieplejszym rokiem od 1998 r.

Ceny pszenicy nadal w dół

Wśród zbóż największy spadek odnotowała wczoraj pszenica – o około 3%. Tym samym, cena tego zboża spadła do okolic 754-756 USD za 100 buszli i dzisiaj rano nadal porusza się w tych okolicach. Spadek cen pszenicy, który przyspieszył w grudniu, wynika przede wszystkim ze słabych danych dotyczących popytu na to zboże w USA. Dotychczasowi odbiorcy w ostatnich miesiącach ograniczyli zakupy amerykańskiego zboża, decydując się na import pszenicy z innych krajów, w konkurencyjnej cenie.

Amerykańska pszenica znacząco podrożała latem 2012 r. po tym, jak dotkliwa susza znacząco zmniejszyła ilość i jakość tego zboża. W rezultacie, pszenica okazała się prawdziwym hitem inwestycyjnym ubiegłego roku – jej cena wzrosła o ponad 19%, nawet pomimo grudniowej przeceny o około 8%. Zresztą, także kukurydza i soja dały inwestorom zarobić w 2012 r. – wzrost ich cen prezentował się imponująco na tle indeksu CRB, który w całym ubiegłym roku stracił na wartości 3,3%.

Czy można spodziewać się dalszych przecen amerykańskiej pszenicy? Nie jest to wykluczone, aczkolwiek możliwe, że w najbliższym czasie zniżka ta wyhamuje. Rejon 745-755 USD za 100 buszli to techniczny poziom wsparcia, wyznaczony przez lukę wzrostową z końca czerwca ub.r. Poza tym, dynamiczny spadek cen pszenicy w ostatnim miesiącu może przyczynić się do ożywienia popytu na to zboże w kolejnych tygodniach – dlatego warto śledzić w najbliższym czasie raporty dotyczące eksportu zbóż z USA.

Dorota Sierakowska