Wczorajsza sesja rozpoczęła szósty z rzędu wzrostowy tydzień na warszawskim parkiecie. Wyraźnie droższe akcje nie odstraszają kupujących a sytuacja techniczna robi się coraz ciekawsza.

Imponująca końcówka wczorajszej sesji jednoznacznie wskazuje na determinację inwestorów do napełniania portfeli większą ilością akcji. Indeks WIG20 zakończył dzień wzrostem o 0,6 proc. przy obrotach na poziomie 830 mln zł. W tym samym czasie niemiecki DAX zanotował wzrost o 0,1 proc. W Stanach Zjednoczonych S&P500 zyskał 1,2 proc., a Nasdaq 1,4 proc.

Bazą do bardzo dobrej sesji był brak istotnych danych makroekonomicznych. Względna cisza została skutecznie wykorzystana przez stronę popytową, a jedyną informacją godną uwagi była wartość indeksu New York Empire State, który obrazuje nastroje wśród przedsiębiorców w stanie Nowy York. Na szczęście polscy inwestorzy nie byli takimi pesymistami jak amerykańscy przedsiębiorcy, gdzie odczyt indeksu osiągną wartość -8,1 pkt. (prog. -0,5 pkt.).

Wtorek w kalendarzu makroekonomicznym będzie równie skromny co poniedziałek. Tym co skupi uwagę inwestorów będą dane na temat przeciętnego wynagrodzenia i zatrudnienia w Polsce. W odniesieniu do ostatnich odczytów prognozy nie są optymistyczne. Co prawda dynamika wynagrodzeń r/r wzrośnie do 2,9 proc. (pop. 2,8 proc.), jednak poziom zatrudnienia spadnie o 0,2 proc. Przed danymi z Polski dowiemy się jak kształtują się ceny w Wielkiej Brytanii. Prognozy inflacji konsumenckiej zapowiadają wzrost cen o 2,6 proc r/r (pop. 2,7 proc.).

W warunkach braku ważnych danych fundamentalnych warto pokusić się o kilka wniosków na temat polskiego rynku pod kątem analizy technicznej. W tej kwestii obecna sytuacja zwłaszcza na indeksie WIG20 wygląda obiecująco. Wybicie ponad poziom 2500 pkt. oraz przede wszystkim utrzymanie siły popytu świadczy o bardzo silnym przekonaniu co do przyszłej tendencji w pierwszym kwartale 2013 roku. Jeżeli najbliższa korekta będzie płaska, a w najgorszym przypadku będzie sięgać bariery 2500 pkt. to można z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że zaczynamy nadrabiać blisko piętnastoprocentową różnicę między indeksem WIG20 a S&P500 lub DAX. Nie bez znaczenia jest również fakt, że polskie akcje kolejny dzień z rzędu notują jedne z największych wzrostów w Europie, a złoty w stosunku do dolara w ciągu tygodnia umocnił się o ponad 3 proc.

Piotr Mazierski