W piątek na rynkach surowcowych przewagę miała strona podażowa. Indeks CRB zanotował spadek o 0,41% do poziomu 294,70 pkt., a sprzyjało temu umocnienie się amerykańskiego dolara (w tej walucie wyrażane są na ogół ceny towarów).

Jednak dzisiaj rano nastroje inwestorów na rynkach surowców są dużo lepsze za sprawą informacji, jakie w weekend i dzisiaj rano napłynęły z Chin.

Ostatnie dane makro z Państwa Środka sugerują bowiem to, o czym na rynku spekuluje się coraz głośniej – a mianowicie kwestię przyspieszania wzrostu gospodarczego w Chinach. W niedzielę nad ranem pojawiły się lepsze od oczekiwań odczyty dynamiki sprzedaży detalicznej i produkcji przemysłowej w Chinach w listopadzie.

Ostrożny optymizm ws. wzrostu importu miedzi

Tymczasem dzisiaj w nocy pojawiły się pozytywne dane dotyczące listopadowego importu surowców w Chinach.

Import miedzi do Chin wzrósł o 13,5% w relacji do października i znalazł się na poziomie 365,3 tys. ton. Dobre dane dzisiaj wspierają stronę popytową na rynku tego surowca – nowojorskie kontrakty na miedź drożeją rano o ponad 1%. Obecnie dotarły one do rejonu 3,70-3,71 USD za funt metalu, a więc do ważnego poziomu oporu. Jeśli zostałby on przełamany, to kolejną barierą dla popytu byłyby okolice 3,81-3,83 USD za funt metalu.

Jednak scenariusz dalszych wzrostów nie musi się zrealizować, bowiem dane dotyczące importu miedzi z Chin mogą mieć krótkotrwały wpływ na cenę tego metalu. Warto zaznaczyć, że dobre liczby dotyczące importu miedzi w listopadzie wynikały przede wszystkim z niskiej bazy porównawczej. W październiku import surowca był bowiem stłumiony ze względu na tygodniowe święto na początku tego miesiąca, które opóźniło realizację zamówień zakupu miedzi.

Niewielki wzrost importu ropy do Chin

W listopadzie wzrósł także import ropy naftowej do Chin, aczkolwiek dynamika nie była tu tak spektakularna jak w przypadku miedzi. W listopadzie Państwo Środka importowało średnio 5,69 mln baryłek ropy dziennie, co oznacza wzrost o 3% w relacji do wcześniejszego miesiąca.

Całkowity popyt na ropę w Chinach w listopadzie wyniósł średnio 10,4 mln baryłek dziennie, co oznacza wzrost o 9% w ujęciu rdr. Średnia dzienna konsumpcja od początku tego roku (miesiące styczeń-listopad) wynosi 9,56 baryłek ropy dziennie, o 3,5% w relacji do analogicznego okresu roku poprzedniego.

Powyższe dane są pozytywne, ale tempo wzrostu popytu na ropę w Chinach jest wyraźnie niższe niż w 2010 i 2011 r. Jednak zważywszy na istotne spowolnienie w gospodarce Państwa Środka w tym roku, takie tempo nie powinno dziwić. Obecnie dla kształtowania się cen ropy naftowej istotniejsze są oczekiwania dotyczące przyszłego roku – inwestorzy liczą na coraz lepszą kondycję chińskiej gospodarki, a tym samym, na ożywienie popytu na ropę i importu tego surowca.

Dzisiaj rano reakcja inwestorów na rynku ropy na dane z Chin jest jednak przytłumiona. Cena surowca delikatnie rośnie, jednak równie dobrze można ten wzrost interpretować jako odreagowanie po ubiegłotygodniowym dynamicznym ruchu w dół. Ważnym oporem na wykresie tego surowca pozostają okolice 88 USD za baryłkę.

Korea Płd. obniży import irańskiej ropy o 20%?

Przytłumiona reakcja inwestorów na dane z Chin może wynikać z faktu, że pojawiły się także informacje sprzyjające stronie podażowej na tym rynku. Należy do nich chociażby piątkowe przedłużenie wyłączenia spod amerykańskich sankcji niektórych krajów kupujących ropę naftową z Iranu.

Wśród państw objętych wyłączeniem znalazły się najważniejsi importerzy tego surowca w Azji: Chiny, Indie oraz Korea Południowa. Dla tego ostatniego kraju decyzja Amerykanów oznacza konieczność dopasowania się do warunków narzuconych przez USA poprzez obniżenie importu irańskiej ropy. Spekuluje się, że w okresie grudzień-maj cięcie importu ropy z Iranu ma wynieść 20%.

Dorota Sierakowska