Do późnej nocy na rynek nie spływały żadne informacje mimo, że "Grecja zrobiła, co do niej należało”. Znów wyglądało na to, że europejscy politycy ponownie nas nie zaskoczą i znów będą bliscy rozwiązania…
Cisza na temat efektów spotkania nie napawała optymizmem i na rynki wpadły zgłodniałe od piątku niedźwiedzie. W rezultacie indeksy giełdowe zakończyły notowania na czerwono: DAX spadł o 0.23%, CAC40 o 0.79%, a FTSE100 o 0.56%. Brak optymizmu widoczny był również podczas sesji amerykańskiej. DOW spadł o 0,33%, a S&P o 0,20%.
Na rynku walutowym EURUSD ponownie próbował przebić się przez poziom 1.30. Próba ta była jednak nieudana, a poziom 1.2984 stał się lokalnym maksimum.
Dopiero w nocy dowiedzieliśmy się, że kolejny odcinek greckiego serialu mamy za sobą:
- w grudniu uruchomiona zostanie kolejna płatność dla Aten (34.5mld EUR)
- obniżono oprocentowanie dla dotychczasowego finansowania
- wstrzymano płatności odsetek na najbliższą dekadę.
Ten kompromis pozwolił premierowi Samarasowi ogłosić „Nowy Dzień” dla Grecji, a Europa kupiła kolejne miesiące względnego spokoju.
Dziś inwestorzy powinni zwrócić uwagę na publikowany o 10.30 produkt krajowy brutto Wielkiej Brytanii oraz dane z amerykańskiego rynku nieruchomości (15.00 – wskaźnik cen S&P/CS) oraz wysokość zamówień środków trwałych (14.30). Dodatkowe emocje może wywołać również popołudniowe wystąpienie Bena Bernanke.