W środę złoty koryguje ostatnie dwa dni swojego umocnienia. O godzinie 12:33 za euro trzeba było zapłacić 4,1211 zł wobec 4,1120 zł wczoraj na koniec dnia. Dolar podrożał natomiast do 3,2168 zł z 3,2078 zł.

Polskiej walucie ciąży sprawa Grecji, której Eurogrupa wciąż nie odmroziła transzy pomocy finansowej. Wpływ ten może być jednak krótkotrwały, bowiem na innych rynkach widać już pewne ocieplenie nastrojów. Nie jest więc wykluczone, że druga połowa dnia upłynie pod znakiem umocnienia złotego.

Obawy związane z brakiem porozumienia ws. przyznania Grecji transzy pomocy finansowej dość szybko ustąpiły miejsca przekonaniu, że być może z pewnym poślizgiem, ale Grecja pomoc ostatecznie otrzyma. Tak należy interpretować dzisiejsze zachowanie EUR/USD. Po nocnej przecenie tej pary i spadku do 1,2736 dolara, co nastąpiło w reakcji na informacje o odłożeniu decyzji o pomocy do 26 listopada, kolejne godziny przynoszą umocnienie wspólnej waluty. W południe trzeba było zapłacić za nią powyżej 1,28 dolara.

Odrobienie strat przez EUR/USD, a także wyjście na plusy głównych europejskich indeksów, powinno mieć pozytywny wpływ na notowania złotego. Szczególnie gdyby seria popołudniowych danych, jaka dziś napłynie ze Stanów Zjednoczonych, pozytywnie zaskoczyła. O godzinie 14:30 inwestorzy poznają tygodniowe dane nt. wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (prognoza: 400 tys.), pół godziny później wstępny odczyt indeksu PMI dla amerykańskiego przemysłu (prognoza: 50,9 pkt.), natomiast godzinę po tych ostatnich danych będą opublikowane indeksy Uniwersytetu Michigan (prognoza: 84,6 pkt.) i wskaźników wyprzedzających (prognoza: 0,2%).

Dziś inwestorzy poznają także dane nt. inflacji bazowej w Polsce. W październiku oczekiwany jest jej spadek do 1,7% z 1,9% R/R we wrześniu. Dane te będą analizowane przez pryzmat przyszłych decyzji Rady Polityki Pieniężnej ws. stóp procentowych. Nie powinny jednak mieć większego wpływu na losy złotego.

Marcin R. Kiepas