Z opublikowanych wczoraj zapisków z październikowego posiedzenia FOMC wynikało, iż część członków tego gremium byłaby skłonna zwiększyć skalę programu QE3 w sytuacji, kiedy wraz z końcem roku wygaśnie program Operation Twist.

Trudno jednak ocenić, czy 11-12 grudnia znajdzie się wystarczająca większość zdolna przeforsować taki wniosek – jak zawsze będzie to zależeć od wielu czynników, w tym rozwoju scenariusza dotyczącego klifu fiskalnego, czy też sytuacji w Grecji i Hiszpanii.

EUR/USD – Mamy szanse zbliżyć się w okolice 1,2830 wyznaczane przez górne ograniczenie kanału spadkowego

Pierwszą reakcją na publikację zapisków z ostatniego posiedzenia FED było osłabienie dolara, ale ruch ten był dość krótki i w kolejnych godzinach amerykańska waluta szybko odrobiła straty. Zaszkodziły gorsze nastroje na Wall Street, ale i też inne kwestie. W swoim wystąpieniu Barack Obama bronił stanowiska Demokratów w kwestii klifu fiskalnego, twierdząc, iż skasowanie ulg podatkowych dla najbogatszych jest dobrym rozwiązaniem. W efekcie konieczny kompromis z Republikanami, pozwalający na uniknięcie tzw. klifu fiskalnego może się oddalić w czasie, choć z drugiej strony trudno byłoby oczekiwać, aby demokratyczny prezydent nagle zaczął sprzyjać Republikanom. Innymi słowy, nadal mamy „dyplomatyczną nowomowę” – jutro może być podobnie (Obama ma spotkanie z liderami Kongresu) – i na konkrety musimy jeszcze poczekać.

Kolejna kwestia, która ciąży rynkom to Hiszpania (opublikowane wczoraj stanowisko Komisji Europejskiej ws. tempa reform może być wymówką dla rządu Rajoya, aby nie spieszyć się z wnioskiem o oficjalną pomoc), a także Grecja (trudno ocenić, co faktycznie zaproponuje Eurogrupa 20 listopada i czy rzeczywiście coś pokaże – wczoraj pisałem, iż może się skończyć na tym, iż przekazane zostaną niezbędne środki, a dyskusja nad sfinansowaniem trzeciego bailoutu może trwać nadal). Dzisiejszy Handelsblatt podał, iż pojawił się pomysł, aby rozważyć wsparcie tylko do 2014 r., co może nie być takim złym rozwiązaniem – europejskim politykom da to pretekst do ciągłego monitorowania sytuacji i trzymania Greków „w szachu”.

W nocy agencje cytowały słowa „gołębiego” Johna Williamsa z oddziału FED w San Francisco, który ma w tym roku prawo głosu w FOMC. Jego zdaniem FED powinien zwiększyć skalę programu QE3 do 85 mld USD/miesięcznie, czyli o kwotę 45 mld USD, która obecnie jest wykorzystywana w Operation Twist. Dzisiaj o godz. 19.20 swoje wystąpienie na sympozjum w Atlancie będzie miał Ben Bernanke. Tematem są hipoteki, ale nie można wykluczyć, iż szef FED nawiąże do wczorajszych zapisków, zwłaszcza, że w ramach QE3 bank centralny skupuje przecież obligacje zabezpieczone hipotekami, czyli MBS. Jakiekolwiek „gołębie insynuacje” sugerujące ewentualny ruch na grudniowym posiedzeniu, mogą osłabić dolara.

Poza tym w kalendarzu mamy dane o inflacji CPI za październik (godz. 14:30), oraz tym razem ważniejsze odczyty regionalnych indeksów aktywności w Nowym Jorku (godz. 14:30) i Filadelfii (godz. 16:00). Standardowo też, jak w każdy czwartek poznamy dane nt. cotygodniowego bezrobocia (godz. 14:30) – mogą być one o tyle ważne, gdyż w zeszłym tygodniu odczyt był dość dobry (spadek do 355 tys.) i dzisiaj okaże się na ile było to wynikiem zaburzeń w obróbce danych wywołanych huraganem Sandy. Paradoksalnie słabsze dane nie muszą popsuć nastrojów, jeżeli szef FED da pewne sugestie nt. QE3 dzisiaj wieczorem.

EUR/USD – Mamy szanse zbliżyć się w okolice 1,2830 wyznaczane przez górne ograniczenie kanału spadkowego

Niezależnie od faktu, iż nastroje mogą wydawać się nam mało ciekawe, to notowania EUR/USD konsekwentnie wspinają się w górę. Na razie nie udało się naruszyć wczorajszego wieczornego szczytu na 1,2776, ale może być to kwestia najbliższych godzin. W takiej sytuacji rynek byłby w stanie przetestować strefę 1,2795-1,2800, a być może nawet zbliżyć się w okolice 1,2830 wyznaczane przez górne ograniczenie kanału spadkowego. Tego poziomu nie sforsowalibyśmy od razu, a raczej po uprzedniej, tym razem już płytkiej korekcie, która może być sprowokowana ewentualnymi spekulacjami wokół wtorkowego posiedzenia Eurogrupy. Wyraźne wybicie ponad poziom 1,2830 może nastąpić dopiero po tym fakcie – chociaż byłby to scenariusz wzorcowy, a rynek nieraz lubi wyprzedzać pewne ruchy.

Marek Rogalski