Dzisiejsze spotkanie Eurogrupy prawdopodobnie nie przyniesie decyzji o uruchomieniu 31,5 mld euro, a dodatkowo w gronie Troiki wciąż istnieją spore rozbieżności co do greckiego zadłużenia. Inwestorzy we względnym spokoju oczekują na rozwój sytuacji, o czym świadczyła niewielka zmienność na rynkach.

W Atenach nie doszło do niespodzianki i przegłosowany został budżet na 2013 r. Premier Samaras podkreślił, że w ten sposób Grecja spełniła postawione jej warunki i transza 31,5 mld euro powinna zostać jej przyznana. Niewykluczone, że tak się stanie, lecz jest znikome prawdopodobieństwo że dojdzie do tego podczas popołudniowego spotkania ministrów finansów strefy euro. Nie zmienił tej sytuacji nawet fakt, iż Jean-Claude Juncker ogłosił, że raport Troiki jest ukończony, a jego wydźwięk jest „zasadniczo pozytywny”. Również on podkreślił, że ministrowie nie podejmą dziś stosownej decyzji w sprawie Grecji.

W związku z tym, uwaga skupia się na jutrzejszej aukcji bonów skarbowych, która ma pozwolić na zrolowanie długu o wartości ponad 4 mld euro. Przedstawiciel greckiej agencji PDMA zapewnił, że zostanie sprzedana pula konieczna do wykupu obligacji, a także że ze strony EBC nie ma sprzeciwu. Może to oznaczać, że podniesiony został limit dla greckich banków, lecz brak jest oficjalnych informacji z innych źródeł potwierdzających taką możliwość.

W ramach Troiki wciąż panuje niezgoda co do przyznania Grecji dodatkowych dwóch lat oraz sposobów na zrównoważenie poziomu zadłużenia w kolejnych latach. Zrównoważenie jest kluczowym warunkiem ze strony MFW, a oznacza sprowadzenie relacji długu publicznego do PKB do 120 proc. w 2020 r.

Obecne szacunki wskazują, że jest to raczej nierealne bez umorzenia części greckiego długu. Na to nie chce się zgodzić przede wszystkim EBC i Niemcy, gdyż mogłoby to kosztować ok. 30 mld euro. Co ciekawe, grecki minister finansów stwierdził, że dodatkowe dwa lata już zostały uzgodnione i nie ma odwrotu od tych ustaleń. Jednakże, ten sam minister niedawno wyrażał podobne zdanie, które zostało szybko zdementowane przez KE i niemieckie ministerstwo finansów. Warto także dodać, że po południu pojawiły się plotki, iż dodatkowe spotkanie Eurogrupy odbędzie się także w środę.

Rynek EUR/USD podczas poniedziałkowej sesji stabilizował się nieznacznie powyżej 1,27 USD. Udało się zahamować dalszy spadek, lecz nie pojawiły się sygnały choćby do niewielkiej korekty. W tym wypadku konieczny byłby powrót powyżej 1,2780 USD, ale inwestorzy prawdopodobnie czekają na wynik dzisiejszego spotkania Eurogrupy i jutrzejszą aukcję greckiego długu. Jednakże, unijni decydenci musieliby istotnie zaskoczyć rynki, aby wesprzeć euro, na co obecnie się nie zanosi. Sytuacja techniczna nadal faworyzuje scenariusz ruchu do 1,26 USD, w pobliżu którego przebiega 50 proc. zniesienia wzrostu od 1,2041 USD.

Na rynku akcji za oceanem tydzień rozpoczyna się od symbolicznych wzrostów po pesymistycznym zamknięciu tygodnia, które oznaczało przebicie ponad rocznej linii trendu wzrostowego na wykresie S&P 500. W takich wypadkach nie można wykluczyć korekcyjnego ruchu powrotnego, w ramach którego wzrost mógłby sięgnąć 1420 pkt. Scenariusz ten wspiera osiągnięcie dolnego ograniczenia kanału spadkowego. Na krajowym rynku sytuacja bez istotnych zmian, gdyż indeks WIG20 pozostaje w konsolidacji 2300-2350 pkt, a WIG udanie obronił 43 000 pkt. Neutralnie zostały przyjęte wyniki KGHM (nieznacznie lepsze od prognoz) oraz PKO BP i zasadniczo nie wpłynęły na ogólne nastroje na warszawskiej giełdzie.

Sebastian Trojanowski