Powyborcze spadki na rynkach to już przeszłość, jednak inwestorom trudno odnaleźć pozytywne informacje, które pozwoliłyby na atak byków. Przegłosowanie pakietu oszczędnościowego przez parlament grecki zostało nawet pochwalone przez Mario Draghi’ego, jednak rynek plotkował, jakoby pomoc dla Aten miała nie zostać zatwierdzona podczas spotkania ministrów finansów strefy euro w dniu 12 listopada.

Atmosfera niepewności sprzyjała kontynuacji harców rynkowych niedźwiadków. I tak DAX spadł ponownie o -0.39%, CAC40 o -0.06%, a FTSE100 o -0.27%. Za oceanem S&P spadł o -1.22%, a DOW o 0.94%.

Inwestorzy nadal uciekali od ryzyka i drugi dzień z rzędu kupowali dolara, jena, srebro oraz złoto. EURUSD spadł do poziomu 1.2717, cały czas utrzymując się poniżej 1.28, a zakończył notowania na poziomie 1.2717. Złoto wzrosło o 1.11%, a srebro aż o 2.27%.

Dziś należy obserwować publikację następujących danych makro:
- poranne chińskie dane dotyczące inflacji, produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej
- niemieckie CPI
- francuskie i włoskie dane dotyczące produkcji przemysłowej.


Publikacja tych danych nie powinna jednak istotnie zmienić sentymentu. Rynki czekają obecnie na jakiekolwiek informacje wskazujące na kierunek negocjacji pomiędzy Kongresem i Obamą, a dotyczący kwestii klifu fiskalnego. Drugim nie mniej istotnym elementem ryzyka są losy kolejnej transzy wsparcia finansowego dla Grecji. I tak naprawdę to właśnie te tematy zadecydują o kierunku notowań nie tylko dziś, ale i w przyszłym tygodniu.

Maciej Jędrzejak