Czwartek przyniósł uspokojenie nastrojów. Niewielkie zmiany indeksów nie dają odpowiedzi na pytanie, czy to tylko przystanek w spadkowej tendencji, czy sygnał jej trwałego powstrzymania.

Otwarcie czwartkowej sesji na warszawskim parkiecie nie przyniosło zmian wartości głównych indeksów. Różniły się one minimalnie od poziomu wyznaczonego na środowym fixingu. Niewiele się zmieniało także w kolejnych godzinach handlu. WIG20 poruszał się przez większą część dnia w wąskim przedziale 2320-2330 punktów. Nieco większa zmienność panowała na rynku małych i średnich spółek. Zmiany te nie były jednak korzystne dla posiadaczy akcji. mWIG40 systematycznie tracił na wartości. Wczesnym popołudniem spadek sięgał 0,7 proc. Podobnie zachowywał się sWIG80, zniżkując o 0,6 proc.

W gronie blue chips liderem spadków były papiery GTC, zniżkujące o 2,5 proc. Niewiele ustępowały im walory Tauronu. Te ostatnie w końcówce sesji traciły już 2,8 proc. O ponad 2,5 proc. w górę szły papiery TVN. O niemal 2 proc. rosły też akcje PGNiG. Na szerokim rynku prawie 7 proc. spadki notowały walory CEDC i Ganta. Od końca października akcje wrocławskiego dewelopera straciły już 23 proc. Po 5 proc. spadku kolejne historyczne minimum osiągnęły papiery IDM. Po rozczarowujących wynikach za trzeci kwartał o ponad 5 proc. w dół szły też akcje Netii.

Na głównych giełdach europejskich nastroje były nieco lepsze niż w Warszawie, ale też tamtejsze indeksy odreagowywały środowe niema 2 proc. spadki. Wskaźniki w Paryżu i Frankfurcie na otwarciu rosły po około 0,8 proc. Z czasem jednak optymizm się ulatniał i po południu skala wzrostów stopniała do 0,3-0,4 proc. Powodów do radości inwestorzy nie mieli zbyt wiele. Europejski Bank Centralny pozostawił stopy procentowe na niezmienionym poziomie, a Mario Draghi powtórzył środowe opinie o słabej kondycji i perspektywach gospodarki strefy euro.

Sytuacji nie poprawiły też niezłe dane zza oceanu. Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych wyniosła 355 tys. i była o 15 tys. mniejsza niż się spodziewano i o 8 tys. niższa niż w poprzednim tygodniu. Źródłem niepokoju jest wciąż Grecja. Z wypowiedzi ministra finansów Niemiec wynika wprost, że szanse na to, by decyzja o przekazaniu kolejnej transzy pomocy finansowej została podjęta w przyszłym tygodniu są niewielkie. Indeks giełdy w Atenach zniżkował chwilami nawet o 5 proc.

Sesja na Wall Street zaczęła się od zwyżki indeksów po 0,3-0,4 proc. W pierwszych godzinach handlu nie było widać chęci do jej powiększenia. Zarówno skala środowego spadku, jak i czwartkowego niepewnego odreagowania wskazują, że obawy przed rozwiązaniem kwestii fiskalnego klifu są wśród inwestorów bardzo mocne. Końcówka sesji na naszym kontynencie przyniosła niewielkie pogorszenie się nastrojów i spadek indeksów na głównych parkietach pod kreskę.

Na pół godziny przed końcem handlu indeks naszych największych spółek tracił 0,2 proc., WIG spadał o 0,3 proc., mWIG40 o 0,7 proc., a sWIG80 o 0,8 proc. Obroty sięgały 550 mln zł.

Roman Przasnyski