Przeciągające się na wtorek zamknięcie najważniejszych amerykańskich giełd sprawiło, że wczorajsza sesja była spokojna praktycznie na całym światowym rynku finansowym. Również na rynkach towarowych wtorek był dniem bez niespodzianek. Ogólnie podczas wczorajszej sesji prym wiodła raczej strona popytowa.

Spadek podaży i popytu na paliwa w USA

Jeśli chodzi o rynki surowców, to z najciekawszą sytuacją mamy obecnie do czynienia na rynku surowców energetycznych. Huragan Sandy wywołał duże zaburzenia w produkcji i transporcie paliw w Stanach Zjednoczonych, co przyczyniło się do licznych spekulacji i komentarzy dotyczących możliwego dalszego poruszania się cen tych surowców.

Wczoraj cena ropy naftowej West Texas Intermediate wzrosła o 0,70%, a dzisiaj kontynuuje wzrost, przekraczając już 86 USD za baryłkę. Niemniej jednak, bieżący ruch można raczej traktować jako odbicie w górę od technicznego wsparcia na wykresie tego surowca, które znajduje się w rejonie 85 USD za baryłkę. Poza tym, obserwowany od wczoraj delikatny ruch wzrostowy wpisuje się w konsolidację, która na wykresie ropy naftowej WTI trwa od poprzedniego tygodnia.

Zachowawczość inwestorów na tym rynku wynika przede wszystkim z niepewności dotyczącej wpływu huraganu Sandy na amerykański sektor paliwowy. Skutki przejścia huraganu cały czas są szacowane. Na czas przejścia huraganu zamknięte zostały liczne rafinerie w północno-wschodniej części USA – część z nich wznowiła już działalność operacyjną, ale niektóre nadal zmagają się z powodziami.

Ze względu na problemy z podażą benzyny i oleju opałowego ze względu na przerwę w funkcjonowaniu wielu rafinerii, ceny obu tych surowców rozpoczęły tydzień od wzrostów. Niemniej jednak, już wczoraj zarówno cena benzyny, jak i oleju opałowego, spadła. Wynika to z faktu, że także popyt na ten surowce w ostatnich dniach spadł – huragan Sandy przerwał funkcjonowanie wielu różnych przedsiębiorstw będących odbiorcami paliw, a dodatkowo wstrzymał zakupy paliw ze strony użytkowników samochodów.

Luki w podaży paliw mogą dość szybko zostać nadrobione, a tego samego nie można powiedzieć o popycie – ten prawdopodobnie będzie się odradzał powoli. Ze względu na huraganowe zniszczenia, wszystkie trzy najważniejsze nowojorskie lotniska pozostają zamknięte i nadal nie wyznaczono daty wznowienia lotów w tym rejonie. Oznacza to, że popyt na paliwo lotnicze pozostaje znacząco obniżony.

Spowolnienie tempa żniw w USA

Na rynkach zbóż w USA wczoraj było również dość spokojnie, przy czym delikatnie przeważała strona popytowa. Pojawiły się spekulacje o tym, że huragan Sandy zaburzył ostatni etap żniw kukurydzy i soi w Stanach Zjednoczonych.

Złe warunki pogodowe faktycznie wstrzymały prace farmerów przy zbiorach, jednak prawdopodobnie skutki huraganu są symboliczne, bowiem żniwa są już na finalnym etapie – większość zboża została już zebrana. Dokładne dane nie są jednak znane, bowiem na czas huraganu amerykański Departament Rolnictwa (USDA) wstrzymał się z publikacjami. Zazwyczaj dane dotyczące postępu żniw podawane są co tydzień, w poniedziałek. Tym razem raport zostanie opublikowany później – być może już dzisiaj. Ankietowani przez agencję Reuters specjaliści zajmujący się branżą rolną w USA szacują, że raport USDA pokaże, że zbiory kukurydzy zostały ukończone w 93%, natomiast zbiory soi – w 88%.

Dzisiaj notowania obu tych zbóż kontynuują delikatne wzrosty, przy czym ich ceny znajdują się pod presją podaży. Cena kukurydzy dotarła właśnie do poziomu obu linii średnich ruchomych (okolice 748 USD za 100 buszli), natomiast najbliższym oporem na wykresie soi są okolice 1559 USD za 100 buszli.

Dorota Sierakowska