Piątkowa sesja na większości parkietów zakończyła się większą lub mniejszą korektą. Głównym powodem spadków były rozczarowujące wyniki kwartalne spółek z USA. Nasza giełda również mocno zareagowała na słabsze nastroje w Stanach. Liderami spadków zostały spółki surowcowe.

WIG20 zakończył piątkową sesję spadkiem o prawie 2 proc., przy dość sporych obrotach wynoszących 782 mln zł. Tym samym cały zeszły tydzień zakończył się dla indeksu blue chipów spadkiem o 1,1 proc. Dla porównania niemiecki indeks DAX spadł w piątek o 0,8 proc., w skali tygodnia rosnąc o 1,6 proc., indeks DJ Euro Stoxx 50 zniżkował o 1,2 proc. Tam również w skali tygodnia udało się zachować około dwuprocentowe wzrosty. Na ostatnich sesjach wyraźnie pod presją podażową znalazły się akcje PKN Orlen i Lotosu, które straciły ponad 5 proc. Niekorzystną wymowę piątkowej sesji poprawią być może doniesienia z Hiszpanii. Z sondaży wynika, że partia macierzysta hiszpańskiego premiera wygrała wczoraj wybory regionalne w Galicji, w której rządzi od 24 lat. W zgodnej opinii analityków wybory, w tym przede wszystkim w Galicji, to wielkie referendum w sprawie polityki antykryzysowej prowadzonej przez premiera Mariano Rajoya. Test ten wypadł korzystnie, co również optymistycznie odbija się dziś rano na kursie EUR/USD.

Jak wspomniałam wcześniej, głównym powodem spadków, były rozczarowujące doniesienia na temat wyników kwartalnych spółek zza oceanu. Przed rozpoczęciem piątkowej sesji w USA wyniki kwartalne opublikował MCDonald’s. Okazały się one gorsze od oczekiwań. Zysk na akcję wyniósł 1,43 USD, a prognozowano 1,47 USD. W konsekwencji akcje tej spółki potaniały o około 4,5 proc, pociągając za sobą spadek cen walorów konkurentów, czyli Burger Kinga i Jack In the Box. Słabsze wyniki i perspektywy sprzedaży Microsoftu i Google również niekorzystnie odbiły się na wycenie akcji tych spółek. Na fali niezadowolenia inwestorzy pozbywali się również walorów Apple, Sony i GE. W piątek za oceanem opublikowano tylko jeden raport makro. We wrześniu sprzedaż domów na amerykańskim rynku wtórnym spadła zgodnie z prognozami o 1,7 proc. m/m do 4,75 mln, zatem raport ten nie mógł specjalnie poprawić nastrojów.

Dzisiejsze kalendarium nie jest zbyt obfite. W poniedziałek poznamy wskaźnik inflacji bazowej w Polsce. W nocy dowiedzieliśmy się, że eksport w Japonii spadł we wrześniu o 10,3 proc r./r., czyli mocniej niż oczekiwał rynek. Na szczęście nie odbiło się to specjalnie na zachowaniu tamtejszych indeksów, które o poranku znajdowały się po zielonej stronie rynku.

Eliza Dąbrowska