Wtorkowy poranny handel przynosi wyraźne umocnienie polskiej waluty na rynku. Inwestorzy wyceniają złotego następująco: 4,082 PLN za euro (-0,21%), 3,143 PLN wobec dolara amerykańskiego (-0,45%) oraz 3,376 PLN względem franka szwajcarskiego (-0,2%). Rentowności polskiego długu pobiły kolejny rekord schodząc do poziomu 4,558% w przypadku instrumentów 10-letnich.

W trakcie wczorajszej sesji złoty lekko zyskiwał na fali zwyżek zagranicznych bardziej ryzykownych aktywów oraz wzrostów walut regionu Europy Środkowo – Wschodniej. Nastroje rynkowe wyraźnie poprawiły się po tym jak na rynku pojawiły się plotki o tym, iż Hiszpania może w listopadzie wystąpić o pomoc finansową do struktur unijnych. Ponadto uwaga inwestorów skupiła się na publikacji wyników Citigroup, które okazały się lepsze od oczekiwań. W reakcji na ww. czynniki amerykańskie indeksy wzrosły, a eurodolar zaliczył zwyżkę skutkując również wzrostem popytu na bardziej ryzykowne waluty. Dodatkowo złotemu pomogła wczorajsza pozytywna publikacja bilansu płatniczego za wrzesień, która nieoczekiwanie okazała się wyraźnie lepsza od rynkowych szacunków.

W trakcie dzisiejszej sesji poznamy kolejną porcję danych fundamentalnych z rynku krajowego. O godzinie 14:00 GUS opublikuje odczyty dotyczące przeciętnego wynagrodzenia i zatrudnienia za wrzesień – oczekuje się utrzymania dynamik z poprzedniego miesiąca. Wydaje się, iż krajowego publikacje chwilowo straciły na znaczeniu ponieważ rynek i tak zakłada możliwe obniżenie kosztu kredytu w listopadzie niezależnie od publikowanych figur. Wyrazem tego było wczorajsza neutralna reakcja inwestorów na nieznacznie niższy odczyt inflacji konsumenckiej za wrzesień (3,8% r/r oczek. 3,9% r/r). Większe znacznie dla potencjalnej decyzji RPP będzie miała listopadowa publikacja projekcji makroekonomicznych NBP.

Z rynkowego punktu widzenia oczekiwanie rozpoczęcie cyklu obniżek stóp procentowych w Polsce nie przekłada się jak dotąd negatywnie na notowania złotego. Równocześnie trwa transfer kapitałów w kierunku polskiego długu oferującego względnie wysoki poziom rentowności przy umiarkowanym ryzyko. Dopóki pozytywne nastroje na rynkach utrzymują się zakładać należy dalszą umiarkowaną aprecjację złotego, który może zmierzać w kierunku 4,07 – 4,08 PLN za euro. Duże znaczenie będzie miała tutaj dzisiejsza publikacja niemieckiego indeksu ZEW oraz kolejna porcja wyników kwartalnych spółek za oceanem. Z technicznego punktu widzenia polska waluta w dalszym ciągu tkwi w konsolidacji z zakresu 4,05 – 4,10 EUR/PLN.

Konrad Ryczko