Piątek okazał się dniem rozczarowań. Kolejne dane makro z USA były słabsze od oczekiwań – indeks Chicago PMI spadł we wrześniu do 49,7 pkt. z 53 pkt. w sierpniu. Z kolei indeks nastrojów konsumenckich Uniwersytetu Michigan obniżył się na koniec miesiąca do 78,3 pkt. z wcześniejszych 79,2 pkt.

W Europie również nie powiało optymizmem, gdy inwestorzy poznali szczegóły założeń francuskiego budżetu, zakładającego ograniczenie przyszłorocznego deficytu budżetowego aż o 1,5 %, głównie w wyniku wzrostu podatków. Również w przypadku Hiszpanii zanikł wstępny entuzjazm po czwartkowej publikacji budżetu na rok 2013. Dodatkowo popołudniu opublikowano „test wytrzymałości” hiszpańskich banków. Okazało się, że hiszpańskie banki wymagają jeszcze 59,3 mld EUR rekapitalizacji. A aż 7 banków z największych kredytodawców w kraju nie przeszło założonych testów.

W tej atmosferze na giełdach ponownie zawitał kolor czerwony. DAX spadł o 1.01%, CAC 40 o 2.46%, FTSE 100 o 0.65%, DOW spadł o 0.36%, a S&P o 0.45%. Zniżkowało również euro. EURUSD spadł z 1.2959 do poziomu 1.2839.

Atmosfery nie były w stanie rozgrzać nawet oczekiwania rynku, co do kolejnych stymulujących gospodarkę ruchów ze strony chińskiego banku centralnego. Niewątpliwie jednak informacje te będą kluczowe dla zachowania rynku dziś oraz w nadchodzących dniach. Co w połączeniu z napięciem politycznym pomiędzy Chinami i Japonią oznacza, że przynajmniej częściowo w tym tygodniu zainteresowanie inwestorów i mediów może przesunąć się na Daleki Wschód. Dodatkowo dziś należy zwrócić uwagę na publikacje niemieckiego, francuskiego i europejskiego PMI oraz popołudniową publikację amerykańskich wskaźników ISM.

Maciej Jędrzejak