Zapowiadany na środę strajk generalny w Grecji i eskalacja społecznych protestów w Hiszpanii zalała czerwienią nie tylko ulice, ale również indeksy giełdowe. Spadki zdominowały parkiety po obu stronach oceanu, nie pozostawiając żadnych szans bykom.

DAX spadł o 2%, CAC 40 o 2.82%, FTSE 100 o 1.56%, a hiszpański IBEX 35 o 3.92%. Za oceanem nie było lepiej – DOW spadł o 0.33%, a S&P o 0.57%. Rynkom nie pomagały doniesienia o możliwej secesji Katalonii oraz napięciach pomiędzy Japonią i Chinami. Sentyment „risk off” panował na większości rynkach większości klas aktywów. Ropa spadła o 1.59%, a EURUSD spadł z poziomów 1.2913 do 1.2835, kończąc rynek na poziomie 1.2858. Początek dzisiejszego dnia przebiega, co prawda bardziej optymistycznie, gdyż dolar zaczął tracić wobec euro, jednak siła tego ruchu może nie być zbyt duża. Osłabieniu uległa wczoraj również polska waluta: EURPLN wzrósł z 4.14 do 4.15, a USDPLN z 3.21 do 3.23.

Braku entuzjazmu inwestorów nie zniwelowało nawet wystąpienie Mario Draghi’ego, który przekonywał rynki do ogłoszonego niedawno programu zakupów bonów skarbowych. Niestety w atmosferze ulicznych rozruchów ceny obligacji rządu hiszpańskiego ponownie poszybowały ponad 6%. Dziś uwaga inwestorów skupi się na rynku obligacj Włoch, gdzie planowane są nowe emisje papierów.

Dzisiejszy dzień obfituje w wiele istotnych publikacji makro. O godzinie 10.00 należy zwrócić uwagę na informacje z niemieckiego rynku pracy, o 11 publikowane będą dane dotyczące sentymentu wśród europejskich konsumentów, o 14.30 zobaczymy kolejne dane dotyczące amerykańskiego PKB i rynku pracy, a o 16.00 dane dotyczące rynku nieruchomości w USA.

Maciej Jędrzejak