Poniedziałkowa sesja przyniosła nagły zwrot tendencji na rynkach towarowych. Indeks CRB zanotował gwałtowny ruch w dół, o ponad 2%, spadając tym samym poniżej 315 pkt.

Trudno tłumaczyć wczorajszą sytuację niesprzyjającą sytuacją na rynkach walutowych – wprawdzie amerykański dolar się umocnił, ale nieznacznie w stosunku do reakcji na rynkach surowców (US Dollar Index zwyżkował o 0,21%). Największy udział w zniżce indeksu CRB miała dynamiczna przecena ropy naftowej.

Błyskawiczny spadek cen ropy – wina HFT?

Sporo emocji wzbudził wczorajszy gwałtowny spadek cen ropy naftowej. Kontrakty na europejski gatunek surowca, Brent, potaniały o 2,66% do poziomu 113,59 USD za baryłkę, zaś amerykańska ropa gatunku WTI została przeceniona o 2,07% do poziomu 96,94 USD za baryłkę.

Bardziej niż skala spadków, interesująca była ich dynamika – większość powyższej zniżki zrealizowała się w ciągu zaledwie czterech minut, tuż przed godziną 20.00 polskiego czasu. W tym czasie cena ropy naftowej typu WTI spadła aż o niecałe 4 USD na baryłce – z około 98,60 USD do ok. 94,80 USD za baryłkę. Spekuluje się, że duża dynamika zmian była wywołana realizacją zleceń w ramach programów automatycznego handlu, ale sprawę postanowiła dokładnie zbadać amerykańska Commodity Futures Trading Commission (CFTC). Incydent jest konsultowany z przedstawicielami najważniejszych operatorów giełd: CME Group i Intercontinental Exchange. Póki co CME Group, operator giełdy NYMEX, na której notowane są kontrakty na ropę WTI, zapewniła, że nie doszło wczoraj do żadnej awarii i nie planuje anulowania żadnych poniedziałkowych zleceń. ICE, której platforma jest najważniejszym miejscem handlu kontraktami na ropę Brent, na razie odmówiła komentarza.

Tymczasem sami uczestnicy rynku podają wiele scenariuszy wczorajszej gwałtownej zniżki. Spekuluje się m.in. o tzw. fat finger error, czyli po prostu nieprawidłowo wklepanym zleceniu, a także o błędzie komputerowego programu do HFT (high-frequency trading). HFT odpowiada aż za połowę zleceń na rynkach kontraktów na surowce, dlatego od razu znalazło się w centrum uwagi, zwłaszcza po odegraniu znaczącej roli w tzw. „flash crash” z maja 2010 r.

Część komentatorów, rozprawiając o przyczynach spadków, wskazuje na wczorajszą informację o możliwości uwolnienia części rezerw z SPR (Strategic Petroleum Reserve) w Stanach Zjednoczonych, która pojawiła się przed zniżką notowań ropy. Jednak Biały Dom zaznaczył jedynie, że taka opcja jest nadal „brana pod uwagę” – a to nie świadczy jeszcze o tym, że takie działania będą podjęte w najbliższym czasie w celu obniżenia cen ropy na światowym rynku.

Tymczasem dziś rano notowania ropy WTI kontynuują ruch w dół. Naruszyły one wsparcie w postaci linii 14-sesyjnej średniej ruchomej i obecnie zmierzają w kierunku linii 30-sesyjnej średniej ruchomej oraz poziomu wsparcia, umiejscowionego w okolicach 94,00-95,40 USD za baryłkę.

Obniżenie szacunków produkcji platyny przez Lonmin

Spadki są kontynuowane także na rynku platyny. Po wczorajszej zniżce o 2,52%, dziś rano cena kruszcu spada o kolejne 0,60%.

Wczoraj spółka Lonmin, trzeci na świecie producent platyny, poinformowała o tym, że planuje sprzedać 685-700 tysięcy uncji tego kruszcu w roku zakończonym 30 września. Wcześniejsze prognozy sprzedaży kształtowały się na poziomie 750 tysięcy uncji. Niemniej jednak, obniżenie podaży platyny ze strony Lonmin nie jest zaskoczeniem – spółka już wcześniej sygnalizowała, że ze względu na rozpoczęty w sierpniu strajk górników nie będzie w stanie zrealizować planów produkcyjnych w tym roku. Obecnie rynki czekają na dokładne informacje, jak wspomniany strajk wpłynie na produkcję platyny w spółce Anglo American Platinum, będącej czołowym producentem tego kruszcu na świecie.

Dorota Sierakowska