Euforyczne nastroje inwestorów w piątek zostały odzwierciedlone na wykresie indeksu CRB. Podczas ostatniej sesji ubiegłego tygodnia surowcowy agregat zwyżkował o 1,09%, dochodząc do okolic 321 pkt. Sesja otworzyła się luką wzrostową.

Indeks dolara przy ważnym wsparciu

Wzrostom notowań towarów w piątek nadal sprzyjało osłabianie się dolara – US Dollar Index spadł o ponad pół procenta. Tym samym wartość indeksu dostała do rejonu ważnego technicznego wsparcia, które znajduje się w okolicach 78-79 pkt. Słaby dolar jest czynnikiem sprzyjającym wzrostom notowań towarów, gdyż ich ceny są na ogół wyrażane w amerykańskiej walucie. Również indeks dolarowy BOSSAUSD dotarł do technicznego wsparcia, wyznaczonego przez minimum z przełomu kwietnia i maja br. Znajduje się ono w okolicach 65 pkt.

Dotarcie notowań indeksów dolarowych do technicznych wsparć daje szansę na przynajmniej krótkoterminowe zatrzymanie spadku wartości dolara, zwłaszcza że po weekendzie euforia związana z decyzją Fedu jest już przygaszona. Jest więc prawdopodobne, że podczas najbliższych sesji rynki walutowe nie będą sprzyjać bykom na rynkach towarów.

Coraz bliżej zakończenia strajków w RPA?

W piątek po raz kolejny wśród najsilniej drożejących surowców znalazła się platyna. Kruszec ten podrożał o 1,51%, co wiązało się nie tyle z ogólną euforią na rynkach finansowych, lecz bardziej z wciąż nierozwiązaną sytuacją na południowoafrykańskim rynku platyny. Od połowy sierpnia w RPA trwają strajki górników pracujących w kopalniach tego surowca, które zakłóciły działalność operacyjną spółek Anglo American Platinum oraz Lonmin – znajdujących się odpowiednio na pierwszym i trzecim miejscu na świecie pod względem produkcji platyny.

Pod koniec minionego tygodnia przedstawiciele spółki Lonmin po raz kolejny usiłowali zakończyć ten spór, przedstawiając ofertę zmian w płacach – jednak spotkała się ona z odrzuceniem po stronie związkowców, a negocjacje zostały przerwane. Możliwe, że dziś rozmowy zostaną wznowione, zwłaszcza że przeciągający się strajk wzbudza zniecierpliwienie nie tylko po stronie spółek produkujących platynę, dla których oznacza on realne straty wynikające z zaniechania produkcji. Dość zamieszania wokół górników mają także władze RPA, które zdecydowały się wprowadzić ostrzejsze regulacje dotyczące rozprawiania się policji z uczestnikami nielegalnych demonstracji. Niemniej jednak, nie wiadomo, jaki realny wpływ na wydarzenia będzie miało nowe rozporządzenie, bowiem akcja policji w kopalni Marikana z 16 sierpnia br., nazwana największą masakrą obywateli RPA od czasów apartheidu, stała się czynnikiem podkopującym zaufanie do policji w RPA i utrudniającym wprowadzenie zdecydowanych działań.

Dziś notowania platyny, po dwóch tygodniach dynamicznych nieprzerwanych wzrostów, delikatnie kierują się w dół. Realizacja zysków przez inwestorów prawdopodobnie wiąże się z nadzieją na zażegnanie sporów w RPA. W weekend przedstawiciele spółki Anglo American Platinum zapowiedzieli plany wznowienia produkcji w najbliższy wtorek. Jeśli faktycznie sytuacja w RPA się uspokoi, to cena platyny prawdopodobnie spadnie. Zresztą, za scenariuszem spadków w krótkim terminie przemawia też sytuacja techniczna na wykresie tego surowca, a dokładniej – bliskość technicznego oporu, znajdującego się w okolicach 1720-1730 USD za uncję.

Słabszy popyt na rynku ropy

Na rynku ropy naftowej euforia po czwartkowej decyzji Fed przygasła – dziś notowania amerykańskiej ropy typu West Texas Intermediate nieznacznie spadają. Niemniej jednak, cena surowca nadal utrzymuje się wysoko, niewiele poniżej 99 USD za baryłkę. W piątek notowania ropy WTI na chwilę przekroczyły nawet poziom 100 USD za baryłkę, jednak na tym poziomie, będącym także psychologiczną barierą, siła podaży jest duża.

Zresztą, pole do wzrostu notowań ropy naftowej wydaje się ograniczone. Nawet jeśli cena surowca jeszcze trochę wzrośnie, to prawdopodobnie wywoła to komentarze na temat szkodliwego wpływu wysokich cen ropy na kondycję światowej gospodarki. To zaś będzie argumentem sprzyjającym dyskusji o uwolnieniu części strategicznych rezerw ropy przez niektóre kraje Europy czy też przez USA. Niewykluczone, że na rosnące ceny zareagowałyby komentarzem kraje OPEC, w tym Arabia Saudyjska, które zapewniałyby o wystarczającej podaży surowca na świecie. Ponadto, nie należy zapominać, że spowolnienie w światowej gospodarce jest czynnikiem zmniejszającym popyt na ropę naftową.

Czynnikami, które mogłyby podtrzymać wzrosty na rynku ropy naftowej, mogą być jedynie: dalszy intensywny spadek notowań dolara (który oceniam na mało prawdopodobny w krótkim terminie) oraz niepokoje polityczne na Bliskim Wschodzie.

Dorota Sierakowska