Ważą się losy długoterminowego trendu spadkowego w notowaniach EUR/USD. W ubiegłym tygodniu została przebita długookresowa, 200 –sesyjna średnia ruchoma, a kurs zbliżył się do linii trendu poprowadzonej przez szczyty z marca i czerwca 2011 roku, która obecnie przebiega w okolicach 1,3240.

Eurodolar dotarł w piątek niemal do 1,3200, a na początku tygodnia porusza się w bardzo wąskim przedziale wahań i rano znajduje na poziomie 1,3120. Niska zmienność na sesji azjatyckiej to w dużej mierze pochodna faktu, że dziś w Japonii obchodzone jest święto narodowe. Prawdopodobieństwo przebicia kluczowej bariery ogranicza rekordowe od 2008 roku wykupienie rynku -oscylator RSI obliczany dla okresu 14 dni przybiera już bowiem wartość blisko 80 punktów.

Kurs znajduje się dodatkowo poniżej ważnego oporu, którego znaczenie potęgują zbiegające się na przestrzeni zaledwie kilku pipsów (1,3145-1,3150) poziomy zniesienia Fibonacciego: 76,4 proc. spadków od szczytu z lutego, 50 proc. od maksimów z października 2011 roku oraz 38,2 proc. od marca 2011 roku. Co więcej, oscylator stochastyczny wolny sugeruje wykupienie rynku nawet dla interwału tygodniowego, a kurs w tym ujęciu wykracza także poza górną wstęgę Bollingera. Za bliskością korekty przemawia również bardzo wysoka skośność strategii korytarzowej, która odbiega od długoterminowej średniej już o niemal dwa odchylenia standardowe.

Przy tak wysokim z-score przestrzeń do kontynuacji wzrostów jest umiarkowana i przełamanie linii trendu jest w krótkim terminie mało prawdopodobne. Dziś jedynym ważnym odczytem jest rozpoczynający serię publikacji regionalnych wskaźników koniunktury indeks NY Empire State. Warto nadmienić, że w obliczu jasnych perspektyw polityki pieniężnej w USA powrócimy do charakterystycznej interpretacji danych makro z USA. Dobre odczyty nie będą oddalały perspektywy luzowania, lecz wspierać będą nastroje i w rezultacie dolar, zamiast zyskiwać na wartości, będzie ulegał deprecjacji.

Rajd ulgi wywołany pozytywnymi dla przyszłości Eurolandu rozstrzygnięciami z pierwszej połowy września (posiedzenie ECB, wyrok niemieckiego Trybunału Konstytucyjnego, wybory w Holandii) wyraźnie utracił impet, co doskonale odzwierciedla sytuacja na rynku długu Hiszpanii. Dochodowość dwuletnich obligacji skarbowych, z której zmianami skorelowana jest zarówno siła euro jak i złotego przestała bowiem spadać. Dodatkowo, w obliczu zbliżającej się korekty na giełdach Starego Kontynentu trudno liczyć na kontynuację aprecjacji rodzimej waluty.

Kurs EUR/PLN, który w piątek dotknął poziomu 4,05 obecnie znajduje się w okolicach 4,08. Ze względu na fakt, że fali euforii na rynkach towarzyszy deprecjacja dolara (pochodna luzowania ilościowego w USA), złoty zyskał na wartości mocniej w relacji do amerykańskiej waluty, a kurs spadł pod 3,10. Korekta w notowaniach EUR/USD przełoży się na większe osłabienie złotego względem dolara, jednak rodzima waluta powinna zachowywać się dość stabilnie. Istotny opór dla EUR/PLN to 4,12, a dla USD/PLN to 3,13.

Bartosz Sawicki