Inwestorzy na całym świecie mogą mieć wątpliwości po pierwsze czy Fed ogłosi dziś QE3, po drugie jakie faktycznie mogą być jego efekty dla ich portfeli.

Kolejne impulsy rynkowe zdają się mieć coraz mniejszą siłę oddziaływania. O ile decyzja ECB o nielimitowanym, warunkowym skupie obligacji o krótkim terminie wykupu, podniosła wartość indeksów na całym świecie, o tyle wczorajsze wydarzenia zaowocowały zwyżkami skromnymi i pozbawionymi większego znaczenia. DAX pokonał już marcowy szczyt, ale ma przed sobą kolejną barierę w postaci szczytów z 2011 r. FTSE i CAC40 zmagają się właśnie z marcowymi szczytami - wczorajsze zwyżki przybliżyły ich do zwycięstwa, ale liczy się tylko przełamanie oporu, a nie perspektywa przełamania.

Sądząc po natężeniu relacji medialnych z decyzji niemieckiego trybunału konstytucyjnego, który uznał zgodność EMS z niemiecką konstytucją, wynikiem wyborów w Holandii oraz konferencji szefa Komisji Europejskiej na temat unii bankowej, reakcja rynków mogła być silniejsza. Nie była, ponieważ inwestorzy już wcześniej założyli, że wydarzenia te będą pomyślne dla przyszłości Europy. Biorąc pod uwagę alternatywny scenariusz, nie było to założenie ryzykowne.

Dziś rano indeksy w Azji krążyły wokół poziomów z wczorajszego zamknięcia. Kospi zyskał 0,03 proc. po tym jak bank centralny nie zdecydował się na obniżkę stóp, co jest pewnego rodzaju niespodzianką, ale wynikającą z wcześniejszego ogłoszenia przez rząd pakietu stymulacyjnego dla gospodarki. Nikkei zyskał 0,4 proc., a na pół godziny przed końcem notowań Shanghai Composite tracił 0,1 proc, zaś Hang Seng zyskiwał 0,2 proc.

Z sondażu CNBC wynika, że 77 proc. ankietowanych ekonomistów, menedżerów i strategów oczekuje, że Fed ogłosi dziś nowy skup aktywów, ale tylko 60 proc. z nich sądzi, że QE3 przełoży się na spadek bezrobocia. W mediach równie wiele miejsca co decyzji Fed poświęca się premierze nowego telefonu Apple'a, którego sprzedaż ma ponoć dodać 0,5 pkt proc. do amerykańskiego PKB. Ale do czasu ogłoszenia decyzji Fed (według CNBC będzie to o 16:30, a nie jak zwykle o 20:15), rynki mogą pozostać w pewnym odrętwieniu.

Na naszym podwórku na WIG20 najważniejsze jest wyrwanie się z trendu bocznego w strefie 2400-2000 pkt. Ilekroć indeks jest bliżej górnej czy dolnej granicy, oczekiwania na wybicie rosną, ale dopóki ono nie nastąpi, jesteśmy w tym samym miejscu, co przed rokiem. A od tego czasu emocje i oczekiwania na wybicie były złym doradcą.

Emil Szweda