Pomimo wczorajszych odczytów indeksów PMI nie mieliśmy do czynienia z negatywna reakcją na rynku. Inwestorzy wyraźnie liczą na kolejne etapy stymulowania wzrostu gospodarczego zwłaszcza w kontekście coraz słabszych danych makro.

Za nami niezbyt ciekawy początek tygodnia przy mizernych obrotach na GPW na poziomie 420 mln zł. W porównaniu do indeksów zagranicznych WIG20 zanotował symboliczny wzrost o 0,3 proc., gdzie niemiecki DAX wzrósł o 0,6 proc., francuski CAC40 o 1,2 proc. W Stanach Zjednoczonych nie było sesji.

Wczorajsze publikacje indeksów PMI nie dały negatywnego efektu w postaci spadków na światowych parkietach. Prawdopodobnie jest to efekt wciąż dużej nadziei na program stymulowania wzrostu gospodarczego, jednak odczyty samych wskaźników są jednoznacznie negatywne. W Chinach, gdzie przemysł jest kluczowym składnikiem PKB kraju, mieliśmy do czynienia z dziesiątą publikacją tego wskaźnika poniżej bariery 50 pkt.

Co gorsza, wartość na poziomie 47,6 pkt. była niższa zarówno od prognozy (47,8 pkt.) jak i danych z lipca (49,3 pkt.). W tym aspekcie polska gospodarka również przestała być pozytywnym wyjątkiem i zanotowała spadek indeksu PMI dla przemysłu do poziomu 48,3 pkt. z 49,7 pkt. miesiąc wcześniej. W takim otoczeniu słabsze dane ze strefy euro, które były publikowane najpóźniej, nie miały większego znaczenia. Indeks PMI na sierpień (45,1 pkt.) był nieznacznie goryszy od oczekiwań (45,3 pkt.), jednak lepszy od wartości poprzedniej (44 pkt.).

Dzisiejsze informacje makroekonomiczne będą dotyczyły głównie danych dotyczących amerykańskiego przemysłu. Po badaniach w Chinach i Europie na pytania ankieterów odpowiedzą menadżerowie firm produkcyjnych w USA. Prognozy wykazują nieznaczną poprawę nastrojów, gdyż odczyt indeksu PMI ma wynieść 51,9 pkt. (poprzednio 51,4 pkt.). Równie pozytywne nastawienie prezentują menadżerowie logistyki, których nastroje obrazuje indeks ISM dla amerykańskiego sektora produkcyjnego (prog. 50 pkt., pop. 49,8 pkt.).

Oprócz danych makro szeroko komentowanym wydarzeniem w ciągu dnia będą dwa spotkania: Merkel - Van Rompuy oraz Monti – Hollande. Gdy negocjacje prowadzą kluczowi politycy Niemiec, Francji i Włoch oraz przewodniczący Rady Europejskiej to wiadomo, że tematyka rozmów będzie oscylowała wokół planowanej akcji skupowania obligacji Hiszpanii i Włoch. Kompromis pomiędzy problemem rekordowych kosztów obsługi zadłużenia a ryzykiem wywołania inflacji musi być osiągnięty do czwartku.

Piotr Mazierski