Wskaźniki PMI dla Chin wzmagają obawy przed twardym lądowaniem. Złagodziły je nadzieje na rządową stymulację. W strefie euro wskaźniki poprawiły się nieznacznie, ale to zbyt mało na przełom.

Warszawskie indeksy zaczęły poniedziałkową sesję od zwyżki sięgającej 0,1 proc. Wyjątek stanowił wskaźnik średnich spółek, który tracił 0,1 proc. W trakcie pierwszej godziny handlu WIG20 wystrzelił mocno w górę, docierając do 2282 punktów i zyskując 1 proc. Byki skorzystały z poprawy nastrojów na głównych giełdach europejskich. W ciągu dnia skala zwyżki powoli topniała. Wczesnym popołudniem indeks blue chips rósł już tylko o 0,5 proc. W przypadku mWIG40 poranny zryw był mniej dynamiczny i szybko się zakończył. sWIG80 w nim nie uczestniczył, wręcz przeciwnie, w pierwszej godzinie znalazł się pod kreską i przez większą cześć dnia przebywał na minusie.

W gronie największych firm liderem wzrostów były akcje Banku Handlowego, które w najlepszych momencie zyskiwały ponad 4 proc. Rano po prawie 2 proc. w górę szły walory JSW i Telekomunikacji Polskiej. Później ponad 2 proc. zyskami mogli się cieszyć posiadacze papierów KGHM. W nielicznym gronie spadkowiczów znalazły się akcje PZU, zniżkujące o prawie 1,5 proc. po informacji, że Skarb Państwa szykuje się do sprzedaży pakietu papierów tej spółki. Pod koniec dnia ponad 3 proc. zyskiwały akcje Lotosu.

Na szerokim rynku uwagę zwracał 15-18 proc. spadek cen walorów PBG. Trudno się dziwić, bowiem spółka w drugim kwartale zanotowała gigantyczną, sięgającą 1,6 mld zł stratę. Nieco mniejsze wrażenie zrobiła informacja o 388 mln zł strat Polimeksu, którego walory traciły momentami 6 proc. Później skala spadku nieco się zmniejszyła. O prawie 20 proc. zniżkowały papiery Bomi. W przypadku tej spółki strata w drugim kwartale wyniosła aż 734 mln zł.

Indeksy głównych giełd europejskich na otwarciu zniżkowały po kilka dziesiątych procent. Nastroje jednak szybko się poprawiły i po kilkudziesięciu minutach wskaźniki były już na sporym plusie, zyskując po 0,8-0,9 proc. Nie przeszkodziły w tym nienajlepsze wieści z gospodarki. Najbardziej niepokojący był spadek wskaźników aktywności gospodarczej w Chinach.

Ten liczony przez tamtejszą instytucję znalazł się poniżej 50 punktów, a wyliczany przez HSBC i Markit osiągną wartość najniższą od marca 2009 r. Rosną obawy przed twardym lądowaniem, ale jednocześnie zwiększają się nadzieje na rządowy pakiet stymulacji. Ciekawa była reakcja rynków surowcowych. Ceny ropy zniżkowały, zaś miedź wyraźnie drożała. Większość wskaźników PMI dla państw strefy euro zanotowała nieznaczną poprawę w porównaniu do poprzedniego miesiąca, jednak nie tak dużą, jak się tego spodziewano. Mocno rozczarował wskaźnik dla włoskiego przemysłu, zaś miłą niespodziankę sprawił indeks dla Wielkiej Brytanii.

Popołudniowa część sesji nie przyniosła większych zmian na naszym kontynencie. Stabilizacji sprzyjała absencja amerykańskich inwestorów, którzy w poniedziałek świętowali.

Na półtorej godziny przed końcem notowań indeks naszych największych spółek zyskiwał 0,7 proc., WIG szedł w górę o 0,6 proc., mWIG40 i sWIG80 rosły po 0,2-0,3 proc. Obroty sięgały zaledwie 290 mln zł.

Roman Przasnyski