Euro spędziło większość ubiegłego tygodnia na 7-tygodniowych maksimach wobec dolara. Dane napływające ze strefy euro rodziły nowe pytania, na które odpowiedzi starano się znaleźć w odczytach ze Stanów Zjednoczonych, czekając jednocześnie na komentarze szefa Fedu odnośnie QE3.

Przed dwoma laty Ben Bernanke ogłosił uruchomienie drugiej rundy programu zwiększania podaży pieniądza (QE2) na forum ekonomicznym w Jackson Hole, Wyoming. Inwestorzy oczekiwali podobnego komunikatu na tegorocznej konferencji, po tym jak notatki z ostatniego posiedzenia Fedu uprawdopodobniły QE3. Wizyta kanclerz Merkel w Chinach ograniczyła ilość wydarzeń w strefie euro, ale skłoniła premiera Wen do wygłoszenia krzepiącego komentarza.

Wen uznał, że Europa posiada wszelkie zasoby niezbędne do walki z kryzysem, a jego kraj rozszerzy komunikacje z UE i EBC. Większość głównych par walutowych odnotowała mała amplitudę wahań. Inwestorzy woleli wstrzymać się z kluczowymi decyzjami wierząc, że konferencja w Jackson Hole rozwieje wątpliwości do amerykańskiej polityki monetarnej. Waluty Skandynawii oraz Europy Środkowo-Wschodniej poniosły znaczące straty.

Runda realizacji zysków na północy powiązana była z decyzja o poziomie stóp procentowych w Norwegii oraz gorszymi od prognoz danymi o handlu zagranicznym Szwecji. Naszemu regionowi zaszkodziło nieoczekiwane obniżenie stóp przez Węgry oraz gołębi komunikat wygłoszony przez prezesa Belkę. Szef NBP stwierdził, że kierunek polityki monetarnej uległ zmianie, co skłoniło inwestorów do wliczania w cenę złotego ciecia stóp w czwartym kwartale.