Połączenie słabych danych lokalnych w połączeniu z pogorszeniem globalnego sentymentu wśród inwestorów może sprawić, że złoty - którego kurs spadał w czwartek - nadal będzie tracić, oceniają analitycy.

Jednak wiele będzie zależało m.in. od dzisiejsze wystąpienia szefa Rezerwy Federalnej Bena Bernanke. ęZdecydowanie gorszy od prognoz odczyt danych o PKB Polski dał impuls do dalszego osłabienia złotego. Kurs EUR-PLN przetestował psychologiczną barierę 4,20, nie zdołał jednak trwałe wzrosnąć ponad jej poziom. Na fali ostatniego osłabienia polskiej waluty możliwy jest jeszcze ruch w kierunku 4,23 w pobliżu którego znajduje poziom 50% zniesienia fali spadkowej od czerwca do sierpnia bieżącego roku.

W najbliższych godzinach najbardziej prawdopodobna wydaje się jednak stabilizacja w pobliżu poziomu 4,20 w oczekiwaniu na zaplanowane na godzinę 16.00 wystąpienie prezesa Fed" - oceniają analitycy Raiffeisen Bank Polska w swoim komentarzu. Według nich ze względu na lekką korektę na giełdach i w notowaniach eurodolara istnieje przestrzeń zarówno do ruchu w górę jak i w dół po tym wystąpieniu. "Istnieje ryzyko, że Ben Bernanke powtórzy dotychczasowe stwierdzenia o możliwości wspierania gospodarki, jednak nie przedstawi żadnych konkretów w oczekiwaniu m.in. na najnowsze dane z amerykańskiego rynku pracy.

Taka wypowiedź prawdopodobnie rozczarowałaby inwestorów i doprowadziła do korekty w notowaniach ryzykownych aktywów, eurodolara i lekkiej, dalszej zwyżki pary EUR/PLN" - zaznaczają analitycy dodając, iż prawdopodobne przyspieszenie spodziewanych obniżek stóp w naszym kraju na skutek opublikowanych wczoraj danych zostało już w dużej mierze zdyskontowane w notowaniach złotego. W najbliższym czasie czynnik ten nie powinien powodować znacznego osłabienia polskiej waluty. "W naszej ocenie czynnik lokalny w połączeniu z nieco słabszym sentymentem inwestorów do walut rynków wschodzących może doprowadzić do wzrostu kursu EUR/PLN w perspektywie najbliższych miesięcy maksymalnie do 4,31.

Dalsze zmiany uzależnione będą od rozwoju wydarzeń na rynkach rozwiniętych w tym przede wszystkim w strefie euro" - podsumowuje raport. W piątek ok. godz. 09:30 za jedno euro płacono 4,1972 zł a za dolara 3,3542 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,2511. W czwartek, ok. godz. 16:30 jedno euro kosztowało 4,1950 zł, a dolar 3,3471 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,2530. W czwartek, ok. godz. 9:30 jedno euro kosztowało 4,1814 zł, a dolar 3,3340 zł. Euro/dolar kwotowany był na 1,2540.