Poranny, wtorkowy handel na rynku przynosi nieznaczny spadek wartości złotego. Polska waluta wyceniana jest następująco: 4,085 PLN (0,06%) wobec euro, 3,268 PLN (0,12%) względem dolara amerykańskiego oraz 3,40 PLN (-0,04%) za franka szwajcarskiego.

W przypadku notowań polskiego długu warto jedynie wskazać na wzrost rentowności papierów o krótszym terminie zapadalności (2 letnie – 4,209%) przy względnej stabilizacji benchmarkowych, 10-letnich obligacji (4,866%).

Wczorajsza, pierwsza sesja w tym tygodniu nie przyniosła znaczących ruchów na notowaniach złotego, który pozostawał stabilny w okolicach piątkowego zamknięcia. Inwestorzy nie byli zainteresowani handlem na złotym również z uwagi na dzień wolny od obrotu w Londynie, co skutecznie wymusiło niską aktywność rynku. Podobnie sytuacja przedstawiała się na notowaniach eurodolara, który charakteryzował się spadkiem zmienności.

Inwestorzy wyczekują już impulsów ze strony bankierów centralnych (EBC i FED), gdzie uwaga przesuwa się przede wszystkim w kierunku zaplanowanego na koniec tygodnia sympozjum w Jackson Hole, podczas, którego dwa lata temu Ben Bernanke zdecydował się ogłosić QE2. W przypadku EBC warto ponadto wspomnieć o wczorajszej wypowiedzi przedstawiciela europejskiej instytucji centralne, Joerg’a Asmussen’a, który powiedział, iż aktualnie opracowywany program skupu długu nie będzie finansował działalności rządów.

Z jednej strony informacja ta ma najpewniej złagodzić niemiecki sprzeciw wyrażany przez prezesa Bundesbanku, Jensa Weidmann’a, z drugiej strony rodzi niebezpieczeństwo, iż program ten może okazać się niewystarczający, aby przywrócić optymizm i stabilizacje na rynkach.

W przypadku rynku złotego w dalszym ciągu notowania polskiej waluty poruszają się w wąskim zakresie 5-groszowej konsolidacji reagując w sposób wytłumiony na doniesienia zarówno krajowe (wczorajsze wypowiedzi przedstawicieli RPP), jak i te pochodzące z szerokiego rynku. Stan ten najprawdopodobniej potrwa, aż do końca tygodnia, kiedy poznamy pierwsze doniesienia z Jackson Hole.

Perspektywa zainicjowania działań przez bankierów centralnych powstrzymuje inwestorów przed mocniejszą realizacją zysków na złotym, który w ciągu ostatnich trzech miesięcy zyskał prawie 8,00% wobec euro oraz ponad 9,00% względem amerykańskiego dolara.

W trakcie dzisiejszej sesji brak jest znaczących publikacji fundamentalnych z rynku krajowego stąd inwestorzy wyczekiwać będą impulsów z szerokiego rynku. A te w umiarkowanym stopniu dostarczą odczyty makroekonomiczne z gospodarki Stanów Zjednoczonych, które zaplanowane zostały od godz. 15:00 (Indeks cen domów S&P/Case-Shiller, 16:00 Indeks Conference Board, 16:00 Indeks FED Richmond). Ponadto w centrum uwagi znajdą się trwające obecnie w Europie spotkania euro decydentów m.in. zaplanowane na dzisiaj na linii Van Rompuy – Rajoy.

Z rynkowego punktu widzenia wtorek będzie formalnie pierwszym dniem handlu na rynku złotego, niemniej nie należy spodziewać się podwyższonej aktywności na notowaniach. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem wydaje się pozostawanie blisko górnego ograniczenia ponad 2-tygodniowej konsolidacji (okolice 4,10 EUR/PLN) przy wyraźnie ograniczonej zmienności.

Konrad Ryczko