Złoty, który rozpoczął czwartkowe notowania od umocnienia, reagując na wczorajszą publikację „gołębiego” protokołu z sierpniowego posiedzenia Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (FOMC), przez większość dnia systematycznie traci na wartości.

Pretekstem do realizacji zysków było pogorszenie nastrojów na rynkach globalnych oraz protokół z ostatniego posiedzenia Rady Polityki Pieniężnej (RPP). O godzinie 16:36 za dolara trzeba było zapłacić 3,2534 zł wobec 3,2314 zł dziś rano i 3,2470 zł wczoraj na zamknięciu. Euro podrożało do 4,0891 zł z 4,0698 zł.

Publikacja protokołu z sierpniowego posiedzenia FOMC nieoczekiwanie stała się głównych wydarzeniem tego tygodnia. Nic dziwnego. Na przestrzeni 40 dni, jakie minęły od wcześniejszego posiedzenia FOMC, doszło do zauważalnej zmiany retoryki. Rynek odczytał to jako krok w kierunku uruchomienia trzeciej rundy ilościowego luzowania polityki pieniężnej w USA. Perspektywa QE3 umocniła dziś rano złotego, spychając kurs USD/PLN do najniższego poziomu od pierwszej dekady maja.

Korelowało to z poprawą nastrojów na rynkach globalnych. Jednak późniejsza realizacja zysków w Europie, do której częściowo mogły przyczynić się publikowane przed południem indeksy PMI dla Niemiec i strefy euro, odebrała siły polskiej walucie. Kolejnym ciosem dla niej była publikacja protokołu z lipcowego posiedzenia RPP.

Inwestorzy dowiedzieli się, że na tym posiedzeniu zgłoszono dwa wnioski o obniżkę stóp procentowych o 50 punktów bazowych (pb) i o 25 pb. Wprawdzie tylko dwoje członków Rady chciało cięcia stóp w lipcu, ale to może zapowiadać, że obniżka kosztu pieniądza przyjdzie szybciej niż dotychczas zakładał rynek. Szczególnie, gdyby kolejne dane makroekonomiczne sugerowały zdecydowane wyhamowywanie wzrostu gospodarczego w Polsce.

Wzrost notowań USD/PLN nie niesie żadnych konsekwencji technicznych. Układ sił ulegnie zmianie dopiero w momencie powrotu powyżej 3,32 zł, gdzie znajduje się najważniejsza w tej chwili bariera podażowa. Do tego czasu spadki w kolejnych tygodniach są nieco bardziej prawdopodobne niż wzrosty USD/PLN.

Zmiana sytuacji krótkoterminowej ma natomiast miejsce na EUR/PLN. Powrót powyżej marcowego dołka (4,0832 zł) ogranicza prawdopodobieństwo rychłego testu psychologicznego poziomu 4 zł. Nie zapowiada to jednak silniejszego ruchu do góry. Wzrosty bowiem ogranicza bariera 4,10zł, gdzie opór stanowi górne ograniczenie rysowanego od początku czerwca kanału spadkowego. Dopiero wybicie z niego górą będzie popytowym sygnałem. Do tego czasu scenariuszem bazowym są wahania euro w przedziale 4,04-4,10 zł.

W piątek notowania złotego będą kształtować dwa czynniki. Nastroje na rynkach globalnych, na które wpływ będą mieć wyniki dzisiejszego spotkania Merkel – Hollande i jutrzejszego Merkel – Samaras. Drugim czynnikiem są publikowane przez Główny Urząd Statystyczny lipcowe dane o sprzedaży detalicznej i stopie bezrobocia.

Marcin R. Kiepas