Za wczorajszym, skokowym wzrostem kursu eurodolara stoi pierwsza od dłuższego czasu publiczna wypowiedź niemieckiej kanclerz Angeli Merkel, która w bardzo stanowczy sposób zapewniła, że decyzje polityków będą szły w parze z ekspansywną polityką Europejskiego Banku Centralnego.

Rynek zareagował zwiększeniem popytu na europejską walutę, co spowodowało wzrost kursu EUR/USD o prawie 100 pipsów, a obecnie znajduje się pomiędzy 1,2370. Dopiero wyjście powyżej 1,2440 oznaczałoby opuszczenie przedziału wahań w którym kurs znajduje się od około tygodnia.

Przed deprecjacją dolara nie uchroniła nawet „gołębia” wypowiedź prezydenta Fed z Minneapolis Narayana Kocherlakoty, który do tej pory był znany raczej jako „jastrząb”. W swoim przemówieniu przyznał, że Fed dla polepszenia sytuacji na rynku pracy może być zmuszony do pozwolenia inflacji na ukształtowanie się powyżej celu 2 proc.

Powrót polityków z wakacji może obfitować w kolejne ważne przemówienia, które mogą silnie oddziaływać na rynki finansowe, dlatego zalecamy uważnie śledzić kalendarz spotkań. 22 sierpnia Angela Merkel spotka się z premierem Grecji Atonisem Samareasem, dzień później niemiecka kanclerz gościć będzie prezydenta Francji Francois Hollande’a, natomiast 29 sierpnia i 6 września szefowa niemieckiego rządu spotka się kolejno z premierem Włoch Mario Montim i premierem Hiszpanii Mariano Rajoyem.

O 15:55 dowiemy się jak ukształtowały się nastroje konsumentów w Stanach Zjednoczonych. Rynek spodziewa się, że obrazujący je indeks Uniwersytetu Michigan nieznacznie wzrośnie z 72,3 pkt. do 72,5 pkt. Odczyt niższy od poprzedniego stanowiłby już czwarty miesiąc spadku tego wskaźnika i byłaby to najniższa wartość od początku roku. Przemawia to za panującą już od dawna opinię o koniunkturze w USA – następuje bardzo wolna poprawa sytuacji. Dużo w tym względzie mogą poprawić dane z rynku pracy, które są głównym wyznacznikiem optymizmu wśród konsumentów.

Raport ADP i zmiana zatrudnienia w sektorze prywatnym opublikowane na początku tego miesiąca pozytywnie zaskoczyły, natomiast nieznacznie spowolniła dynamika płacy godzinowej (choć od grudnia poprzedniego roku cały czas jest dodatnia). Dane te sugerują, że nastrój amerykańskich konsumentów również powinien się poprawić. O 16:00 Conference Board opublikuje indeks wskaźników wyprzedzających, który wg oczekiwań ma w tym miesiącu wzrosnąć o 0,2 proc. (m/m) wobec poprzedniego spadku o 0,3 proc. Wcześniej, bo już o 10:00 Eurostat opublikuje dane o bilansie płatniczym strefy euro. Rynek spodziewa się spadku nadwyżki salda rachunku bieżącego o 3 mld EUR do 7,9 mld EUR.

Rynek pracy może zwiększyć szansę na obniżki stóp
Złoty w stosunku do euro znajdował się wczoraj poniżej 4,05, natomiast w stosunku do dolara wartość rodzimej waluty była mniejsza od 3,28. Przed nami dwa ważne odczyty z rynku pracy. O 14:00 GUS opublikuje dane o wynagrodzeniach i zatrudnieniu. Wg naszych prognoz zatrudnienie w lipcu w porównaniu z analogicznym okresem roku poprzedniego nie zmieniło się (również konsensus prognoz rynkowych zakłada dynamikę 0 proc r/r).

Nasze oczekiwania argumentujemy spadającą od trzech miesięcy liczbą nowych ofert pracy. W przypadku wynagrodzeń szacujemy, że roczna dynamika w lipcu wyniesie 4,2 proc. (rynek zakłada 4,1 proc.). Sytuacja na rynku pracy dobitnie pokazuje, że nie istnieje presja inflacyjna o charakterze płacowym co otwiera drzwi dla ekspansji monetarnej. Więcej szczegółów dotyczących naszych prognoz znajdziecie Państwo w Komentarzu do Danych na naszej stronie.

Marcin Pietrzak
Bartosz Sawicki