Można odnieść wrażenie, że sami inwestorzy nie za bardzo już wiedzą na jaki scenariusz warto postawić pieniądze – widać, że zwolennicy i przeciwnicy inicjacji programu QE3 w wydaniu FED nadal mają sporo argumentów. Dzisiaj wsparciem dla wspólnej waluty stał się też spadek rentowności hiszpańskich i włoskich obligacji, chociaż trudno tutaj o jednoznaczne wytłumaczenie tego ruchu.

Opublikowane o godz. 14:30 dane nt. wydanych pozwoleń i rozpoczętych budów potwierdziły rysujący się pozytywny trend na rynku nieruchomości w USA – liczba pozwoleń wzrosła w lipcu o 6,8 proc. m/m do 812 tys., a liczba rozpoczętych budów spadła zaledwie o 1,1 proc. m/m do 746 tys. Cotygodniowe dane nt. nowych bezrobotnych były w zasadzie zgodne z szacunkami i wyniosły 366 tys. wobec 364 tys. odnotowanych wcześniej. Kluczowy odczyt, lipcowa wartość indeksu aktywności sektora przetwórczego w Filadelfii napłynął dopiero o godz. 16;00. Wartość wyniosła -7,1 pkt. To lepiej, niż -12,9 pkt. odnotowane w czerwcu, ale słabiej od oczekiwań na poziomie -5,0 pkt.

Analiza techniczna EUR/USD wskazuje, że z impetem wróciliśmy do przełamanego wczoraj kanału wzrostowego. Doszło też do wyraźnego złamania strefy oporu 1,2320-30, co każe rozważyć scenariusz tzw. fałszywego wybicia dołem, jaki miał miejsce wczoraj. Rynek powinien teraz pokazać swoją siłę, co może przełożyć się na szybki ruch w stronę oporu z zeszłego tygodnia w okolicach 1,2440.