Zgodnie z wcześniejszymi oczekiwaniami złoty dzisiaj nieco stracił na wartości – po południu notowania euro powróciły w okolice 4,07 zł, a dolar zbliżył się do 3,28 zł. To już niedaleko kluczowych poziomów oporu – 4,0850 zł dla euro i 3,30 zł dla dolara. Czy korekta rzeczywiście będzie miała dość ograniczony charakter?

Tak – chociaż wiele zależy teraz od sytuacji na EUR/USD. Mimo publikacji słabszych danych makroekonomicznych, jakie napłynęły dzisiaj w Włoch (produkcja przemysłowa spadła w czerwcu o 8,2 proc. r/r, a PKB za II kwartał zniżkował o 2,5 proc. r/r), a także z Niemiec (czerwcowa dynamika zamówień w przemyśle to -1,7 proc. m/m), notowania wspólnej waluty trzymały się dość mocno, a przy zejściu poniżej 1,24 za EUR/USD automatycznie uaktywniały się nowe pokłady popytu.

Trudno tłumaczyć to chociażby sukcesami premiera Mario Montiego na polu nowych oszczędności (które przeszły dzisiaj przez parlament), gdyż w krótkim okresie mogą one tylko pogłębić recesję we Włoszech. Inna sprawa, że włoski premier strzelił sobie politycznie „w stopę” poprzez dwie niefortunne wypowiedzi. Pierwsza to ostatni artykuł w Der Spiegel w którym zasugerował, iż demokratyczne reguły mogą utrudniać proces reform, czym rozbudził masę krytyki w całej Europie, a zwłaszcza w Niemczech.

Druga to dzisiejsze słowa dla Wall Street Journal, gdzie przyznał, że spread pomiędzy włoskimi, a niemieckimi obligacjami mógłby wynieść 1200 p.b. (obecnie jest to około 440 p.b.), gdyby u władzy nadal był Silvio Berlusconi. Monti to premier technokrata, a nie polityk, ale mimo tego powinien dbać o swoje zaplecze, zarówno w kraju, jak i zagranicą. W takiej sytuacji może być mu trudno wdrażać kolejne reformy, a stan politycznego zawieszenia przed zaplanowanymi na wiosnę 2013 r. wyborami do parlamentu, może okazać się dla Włoch dość niebezpieczny…

Analiza techniczna EUR/USD pokazuje, iż sforsowanie bariery 1,2430-60 może być dość trudne w najbliższym czasie bez mocnego impulsu (oficjalny wniosek Hiszpanii do EFSF, dalsze plotki w temacie wątku EFSF-ESM-ECB). Kluczowe wsparcie to już okolice 1,2388 (szczyt z 27 lipca b.r.). Korekta może być płytka (to pomogłoby złotemu, który wkrótce znów zacząłby się umacniać), albo głębsza (do 1,2330-40 i być może niżej 1,2220). Kalendarz danych pokazuje, że dopiero dane z Chin zaplanowane na czwartek-piątek mogą mieć znaczący wpływ na globalny sentyment.

Marek Rogalski