W środę warszawskie byki nie potwierdziły siły demonstrowanej na wtorkowym fixingu. Indeksy zaczęły dzień od spadków po około 0,2 proc. Próba wyjścia w górę spotkała się z kontrą niedźwiedzi i WIG20 zepchnięty został do 2175 punktów, tracąc 0,5 proc. Kolejne godziny upłynęły pod znakiem odrabiania strat, jednak o wyjściu nad kreskę nie było mowy.
W gronie największych spółek spadkowiczom przewodziły zniżkujące o ponad 2 proc. akcje JSW i GTC. Po 1,5 proc. w dół szły papiery Bogdanki, Kernela i Tauronu. Wczesnym popołudniem przed spadkami broniły się walory jedynie siedmiu firm. O prawie 5 proc w górę szły akcje Synthosu. Po 2 proc. zyskiwały papiery PKN Orlen i TVN. Po południu o niemal 3 proc. rosły akcje Lotosu. Na szerokim rynku wtorkową przecenę korygowały zwyżkujące o ponad 5 proc. akcje IDM. Chwilami o niemal 9 proc. w dół szły walory Bomi, jednak po zatwierdzeniu przez sąd upadłości z możliwością układu skoczyły o prawie 30 proc. w górę. Ponad 15 proc. traciły akcje Hydrobudowy po informacji o możliwości zmiany upadłości układowej na likwidacyjną. O ponad 5 proc. zniżkowały akcje Sygnity.
Na głównych giełdach europejskich po spokojnym początku handlu, w trakcie którego indeksy rosły po 0,1-0,4 proc., w ciągu nastąpiło zróżnicowanie sytuacji. Straty odrabiały spadające we wtorek po 0,9 proc. wskaźniki w Paryżu i Londynie. Wczesnym popołudniem CAC40 zyskiwał 1 proc. Nieźle sprawujący się dzień wcześniej DAX, zniżkował od wczesnego popołudnia o 0,1-0,2 proc. O ponad 1 proc. w dół szedł indeks w Madrycie, a wskaźniki w Atenach i Mediolanie traciły po 0,5 proc.
Dane makroekonomiczne nie powodowały większych zmian na rynku. Wskaźniki aktywności przemysłu w Chinach i strefie euro okazały się słabsze od i tak niewygórowanych oczekiwań. Reakcji nie spowodowała także informacja o wzroście liczby miejsc pracy za oceanem o 163 tys., wobec spodziewanych 120 tys. Kolejne dane zza oceanu były mniej optymistyczne. Dynamika wydatków na inwestycje budowlane zgodnie z oczekiwaniami wyniosła w lipcu 0,4 proc., ale w porównaniu z 1,6 proc. w poprzednim miesiącu, oznaczała zdecydowany regres. Rozczarowały zarówno wskaźnik aktywności amerykańskiego przemysłu PMI, spadając z 54,785 do 53,05 punktu, jak i analogiczny wskaźnik, liczony przez ISM, który wbrew oczekiwaniom nie wrócił powyżej poziomu 50 punktów i sięgnął 49,8 punktu.
Mimo to, indeksy na Wall Street zaczęły dzień od wzrostów po około 0,3 proc. Inwestorzy wciąż liczyli na to, że po wieczornym posiedzeniu Fed zasygnalizuje bardziej zdecydowanie gotowość do wsparcia gospodarki, czyli dalszego luzowania polityki pieniężnej.
WIG20 zakończył dzień zwyżką o 0,14 proc., WIG spadł o 0,02 proc., mWIG40 o 0,41 proc., a sWIG80 o 0,55 proc. Obroty wyniosły 761 mln zł.