Już trzeci rok z rzędu problemy makroekonomiczne skutkowały wyprzedażą w drugim kwartale, w kontekście niewielkich postępów w zakresie walki z kryzysem zadłużenia w Europie, dalszego spowolnienia Chin, które w ostatnich latach reprezentowały połowę całego wzrostu konsumpcji, oraz przejściowego osłabienia gospodarki amerykańskiej.

Główne indeksy towarowe odnotowały straty, w szczególności ukierunkowany na energię indeks S&P GSCI, który odnotował największy spadek od czasu bankructwa Lehman Brothers w 2008 r.

Spowolnienie działalności gospodarczej przyczyniło się do przerzucenia punktu ciężkości na zmniejszenie popytu, jednak podobnie, jak miało to miejsce kilkakrotnie wcześniej, receptą na niskie ceny są niskie ceny, a biorąc pod uwagę powolny wzrost podaży, niskie poziomy zapasów, utrudnione udzielanie kredytów przez banki i ograniczone zachęty inwestycyjne dla producentów, nie należy nie doceniać wsparcia dla cen, jakie w ten sposób powstanie. Szeroki indeks towarowy DJ UBS odzyskał ponad 61,8% liczone od poziomu dołka spowodowanego recesją z 2009 r. do wierzchołka z 2011 r. i jesteśmy przekonani, że wyprzedaż ta wynikała przede wszystkim z likwidacji długich pozycji przez nadmiernie obciążonych finansowo inwestorów, ponieważ gospodarka światowa nie zbliża się nawet do poziomów recesji, a w najbliższych kwartałach spodziewamy się dalszego wzrostu.

ROPA – ZAGROŻENIA DLA PODAŻY I POPYTU

W drugim kwartale nacisk na rynkach ropy gwałtownie przesunął się z zagrożeń o charakterze geopolitycznym dla dostaw ropy na spowalniający popyt. W trzecim kwartale ton nadawać będą obydwa te czynniki wraz ze spekulacjami na temat obniżenia bieżącej produkcji z obecnego poziomu – najwyższego od trzydziestu lat – przez Arabię Saudyjską. Zobowiązanie i uwieńczona sukcesem próba ze strony Arabii Saudyjskiej dotycząca sprowadzenia cen ropy naftowej z powrotem do 100 dolarów za baryłkę w pierwszej połowie roku po okresie nadmiernie wysokich cen mogły już położyć podwaliny pod ożywienie popytu w terminie wcześniejszym, niż przewidywano. Po osiągnięciu tych celów należy zadać pytanie, kiedy dostawy ulegną zmniejszeniu. Uważamy, że decyzja taka zostanie podjęta dopiero wówczas, gdy znany będzie wpływ sankcji nałożonych na Iran oraz szczytowy poziom popytu w miesiącach letnich lub w przypadku, gdy ceny będą spadać dalej w niekontrolowany sposób.

Zmniejszenie dostaw z Arabii Saudyjskiej nie musi jednak koniecznie oznaczać potencjalnej zwyżki, ponieważ przyczyni się do zwiększenia dostępnego poziomu wolnych mocy produkcyjnych ropy i umożliwi reakcję na przyszłe zakłócenia dostaw. Blokowana wcześniej ropa z amerykańskiego środkowego zachodu obecnie dotarła na rynki światowe po odwróceniu biegu rurociągu z Cushing w stanie Oklahoma, centrum dostaw ropy WTI. Powinno to pomóc w dalszym obniżaniu cen ropy Brent w ciągu najbliższych miesięcy.

Z perspektywy technicznej wydaje się, że zmierzamy w kierunku wartości nieznacznie przekraczającej 70. Główne założenie opiera się jednak nadal na utrzymującym się, mimo iż wolniejszym, wzroście popytu, co może wskazywać, że obecne poziomy są zbyt niskie i wynikają przede wszystkim z awersji do ryzyka i likwidacji długich pozycji. Ze względu na fakt, że wyższe ceny ropy działają jak globalny podatek dla konsumentów, spadek cen o jedną trzecią w drugim kwartale ostatecznie przyczyni się do ożywienia popytu. Jednak biorąc pod uwagę obecne poczucie niepewności, nie ma wątpliwości, że ceny ropy mogą łatwo nadmiernie spaść, zanim analizy fundamentalne zaczną się potwierdzać. Po początkowym osłabieniu, ropa Brent uzyska wsparcie, zanim powróci do wartości rzędu 100-105 przed ostatnim kwartałem.

ZŁOTO – W GRANICACH PRZEDZIAŁU

Złoto utrzymuje się w przedziale pomiędzy 1 525 a 1 800 dolarów za uncję i w dwóch z trzech ostatnich kwartałów odnotowało wynik ujemny. Wcześniej byliśmy świadkami bezprecedensowego okresu dwunastu kwartałów dodatnich wyników, a tak silne ożywienie zwykle wymaga okresu konsolidacji i/lub korekty. Fundusze hedgingowe i inni lewarowani inwestorzy rośli przy coraz większej frustracji spowodowanej wynikami złota, po czym niemal opuścili piaskownicę. W czerwcu długa pozycja netto na rachunkach lewarowanych osiągnęła najniższy poziom od czasu procesu intensywnego delewarowania pod koniec 2008 r. i uważamy, że w połączeniu z utrzymującymi się korzystnymi dla złota analizami fundamentalnymi, zapewni to wsparcie dla kruszcu w trzecim kwartale. W kontekście analiz fundamentalnych skupiamy się na obecnych ujemnych stopach procentowych amerykańskiej Rezerwy Federalnej, utrzymującej wyjątkowo niski poziom środków federalnych co najmniej do końca 2014 r.

Przeciwny wiatr był wynikiem umocnienia dolara, co zwykle wywiera negatywny wpływ na ceny, oraz rupii indyjskiej, w szczególności biorąc pod uwagę fakt, że deprecjacja o 12% w ostatnim kwartale osłabiła popyt ze strony największego światowego konsumenta. Przy braku jakiegokolwiek impetu czy przekonania, rosnące i malejące na przemian oczekiwania dotyczące dodatkowych bodźców ze strony Rezerwy Federalnej były głównym powodem dotychczasowej zmienności i sytuacja ta najprawdopodobniej utrzyma się również w trzecim kwartale.

Nasze podstawowe prognozy dotyczą utrzymania się istotnego wsparcia na poziomie 1 500, co utworzy podstawę dla ponownego odbicia w górę w drugiej połowie, aby ostatecznie osiągnąć, a potencjalnie przełamać, próg 1 800.

MIEDŹ – UTRZYMANIE

Miedź będzie najprawdopodobniej jednym z metali przemysłowych uzyskujących najlepsze wyniki w nadchodzącym kwartale, ponieważ przewidywany popyt utrzyma się stosunkowo łatwo ze względu na odnawianie zapasów przez Chiny oraz na prognozowany dalszy wzrost światowej gospodarki pomimo słabych punktów, w szczególności w Europie. Analiza samej strony popytu jednak nie wystarcza, ponieważ strona podaży boryka się z własnymi problemami, takimi jak spowolniona produkcja spowodowana zakłóceniami i spadkiem jakości wynikającej z eksploatacji kopalń. Ceny wysokojakościowej miedzi utrzymują się w przedziale 3,25-4,00 dolary, przy ryzyku wykazującym tendencję rosnącą.

Ole Sloth Hansen, analityk rynków towarowych Saxo Bank