Wygląda na to, że europejscy politycy wykorzystują "pozytywną falę" i chcą mieć swoje 5 minut.

Francuski minister finansów przyznał, iż wypowiedź szefa ECB była "bardzo pozytywna" dla rynku długu i dołożył swoją cegiełkę - stwierdził, iż nie można wykluczyć, że do interwencji na rynku długu mogłyby zostać wykorzystane zasoby EFSF. Tyle, że jeżeli bliżej się temu przyjrzymy, to jest to mało realne.

Środki w EFSF to obecnie około 140-150 mld EUR, a co do tego, że ESM ruszy we wrześniu 100 proc. pewności nie ma (wszystko zależy od decyzji niemieckiego TK, którą poznamy 12 września). W krótkim okresie rynek jednak na to nie patrzy - EUR/USD osiągnął właśnie nowe maksimum na 1,2285, blisko kluczowego oporu na 1,2287. Czy to wszystko na dzisiaj?

Marek Rogalski