Początek nowego tygodnia przynosi wyraźnie osłabienie polskiej waluty na rynku. Złoty wyceniany jest następująco: 4,183 PLN za euro, 3,459 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz 3,482 PLN względem franka szwajcarskiego. Równocześnie widoczny jest wyraźny wzrost rentowności polskiego długu na rynku wtórnym, oprocentowanie obligacji 10-letnich wynosi aktualnie 4,93%.

Miniony tydzień przyniósł umocnienie złotego w ujęciu sumarycznym o ok. 0,3%, natomiast w tym samym czasie notowania eurodolara zniżkowały o ok. -0,77%. Tym samym potwierdzony został ostatni kilkunastu-sesyjny schemat, gdzie popyt zza granicy na polski dług i złotego doprowadził do spadku wieloletniej ujemnej korelacji z notowaniami eurodolara.

Rozpoczęcie nowego tygodnia przynosi jednak nieznaczną realizację zysków na złotym, który wyprzedawany jest od początku nocnej sesji azjatyckiej. Bezpośrednim powodem odwrotu kapitału jest znaczący wzrost awersji do ryzyka na rynkach najlepiej zobrazowany przebiciem przez eurodolara ważnego wsparcia na poziomie 1,215 USD. Powodem pogorszenia się nastrojów są informacje, iż hiszpański region Murcja, w ślad za Walencją, wystąpi z oficjalną prośbą do rządu centralnego o pomoc w spłacie zadłużenia. Dodatkowo spekuluje się, iż nie jest to zamknięta lista regionów, które w najbliższym czasie mogą wystąpić o wsparcie finansowe. Doniesienia te skutecznie wzmagają obawy, iż w krótkim czasie ,za sprawą kryzysu sektora bankowego i zadłużeniowego tamtejszych autonomiczny regionów, Hiszpania będzie zmuszona wystąpić z oficjalnym wnioskiem o bankructwo.

Drugą informacją jaka przyczynia się do wzrostu awersji na rynkach są doniesienia niemieckiej gazety Der Spiegel, która wskazuje, iż MFW chce wycofać się z finansowania pomocy dla Grecji z uwagi na niespełnienie przez nią wcześniejszych postulatów, m.in. obniżenie poziomu zadłużenia do ok. 120 proc. PKB w 2020r. Minione tygodnie pokazały, iż sprawa grecka ponownie wraca na wokandę, kiedy paru członków tamtejszego rządu podało się do dymisji nie chcąc forsować programu dotkliwych ,z punktu widzenia społecznego, reform.

Pomimo ww. negatywnych informacji spadki na złotym pozostają umiarkowane. Polska waluta ponownie wykazuje wyższy poziom korelacji z koroną czeską niż z węgierskim forintem wskazując, iż percepcja nt. PLN aktualnie bliższa jest regionalnej safe haven (CZK), niż miało to miejsce w przeszłości. Spadki powinny pozostać wytłumione z uwagi na fakt, iż za umocnieniem złotego w ostatnich tygodniach stał kapitał zagraniczny inwestujący głównie na rynku długu, a tam widzimy obecnie jedynie nieznaczną wyprzedaż instrumentów sugerując, iż inwestycje w polski dług traktowane mogą być jako średnio i długo-terminowe.

W trakcie dzisiejszej sesji brak jest znaczących publikacji makroekonomicznych zarówno z Polski jak i z szerokiego rynku. Z istotniejszych wydarzeń warto wymienić dzisiejszą aukcję francuskiego długu (4 serie bonów skarbowych), jednak to kwestie związane z Hiszpanią i Grecją najprawdopodobniej zdominują globalne notowania. Potencjalny bail-out autonomicznych regionów w Hiszpanii byłby o tyle dotkliwy, iż specjalny wehikuł finansowy mogący obniżyć koszty finansowania miałby działać dopiero za 1,5 roku, a do tego czasu wszelkie koszty obciążałyby budżet centralny.

Z technicznego punktu widzenia można oczekiwać, iż dzisiejszy impuls wzrostowy na EUR/PLN przerodzi się w nieznaczną korektę na notowaniach. Jako aktualny zakres docelowy na najbliższe sesje przyjąć należy obszar 4,20-4,21 EUR/PLN, gdzie przebiegają ważne poziomy techniczne (szczyty z połowy lutego i 23 kwietnia oraz 23.6% fibo długoterminowego ruchu spadkowego).

Konrad Ryczko