Wczoraj na rynkach towarów przewagę miała strona popytowa. Indeks CRB zanotował wzrost o 1,16%, kończąc środową sesję powyżej poziomu 299 pkt., a więc na najwyższym poziomie od początku maja br. Rynek walut wczoraj nie miał istotnego wpływu na ten wynik, bowiem US Dollar Index wzrósł o symboliczne 0,04%.

Notowania ropy naftowej typu WTI wzrosły wczoraj o 0,92% do poziomu 90,28 USD za baryłkę. Tym samym notowania amerykańskiego surowca znalazły się powyżej 90 USD za baryłkę po raz pierwszy od końca maja br.

Napięcie na Bliskim Wschodzie wzrosło

Tymczasem kontrakty na europejski gatunek ropy Brent zwyżkowały wczoraj aż o 1,89%, docierając do poziomu 105,54 USD za baryłkę. Dynamiczniejszy wzrost ceny ropy Brent w relacji do ropy WTI wynikał z faktu, że głównym motorem napędzającym wczorajsze zwyżki był wzrost napięcia na Bliskim Wschodzie, który z reguły bardziej wpływa na wahania cen europejskiego gatunku ropy ze względu na bliskość geograficzną i powiązania gospodarcze.

Napięta sytuacja na Bliskim Wschodzie ma kilka przyczyn. Po pierwsze, pojawiły się obawy zaostrzenia zamieszek w Syrii po zamachu bombowym, w którym zginęli przedstawiciele ochrony prezydenta Baszara al-Assada. Po drugie, Izrael oskarżył Iran o przeprowadzenie ataku bombowego na autobus przewożący izraelskich turystów, do którego doszło wczoraj na lotnisku w Burgas (Bułgaria). Premier Izraela zapowiedział wczoraj „zdecydowaną odpowiedź na irański terror”.

Tymczasem amerykański Sekretarz Obrony, Leon Panetta, wczoraj ustosunkował się do gróźb Iranu, dotyczących zamknięcia cieśniny Ormuz. Panetta zaznaczył, że Stany Zjednoczone są w stanie poradzić sobie z próbami powstrzymania transportu surowców w tym regionie i będą reagować, jeśli Iran zdecyduje się na taki krok.

Szef USDA „modli się o deszcz”

Tymczasem na rynkach zbóż nadal dominuje strona popytowa. Wczoraj w drugiej części sesji notowania kukurydzy, pszenicy i soi zniwelowały wcześniejsze spadki – a dziś rano ceny tych zbóż nadal kierują się w górę.

Tym razem inwestorzy zareagowali na słowa Toma Vilsacka, szefa amerykańskiego Departamentu Rolnictwa (USDA), który potwierdził, że susze w Stanach Zjednoczonych coraz mocniej uderzają w farmerów. Vilsack powiedział, że „każdego dnia modli się o deszcz”. Nadzieje na chłodniejszą pogodę i deszcze podsyciły prognozy dotyczące wschodniej części USA – niemniej jednak, w wielu centralnych stanach wysokie temperatury i bezdeszczowa pogoda mogą się utrzymać dłużej.

Vilsack, w swoim briefingu przedstawionym prezydentowi Obamie, podkreślił, że ze względu na fakt, że zboża są wykorzystywane w produkcji pasz dla zwierząt, prawdopodobnie wzrosną także ceny drobiu i innych rodzajów mięsa. Zresztą, to samo dotyczy wielu artykułów spożywczych, w produkcji których używa się zbóż.

Kontrowersyjną kwestią pozostaje popyt generowany na kukurydzę przez producentów etanolu, który dodatkowo winduje ceny tego zboża na światowym rynku.

Dziś rano notowania kukurydzy zbliżyły się do poziomu 8 USD za buszel – jest to rejon technicznego oraz psychologicznego oporu. Tym samym, pokonany został wcześniejszy opór w rejonie 779 USD za 100 buszli.

Tymczasem notowania soi wybiły się dziś rano ponad opór w rejonie 1636 USD za 100 buszli, tym samym osiągając rekordowy poziom cenowy. Prawdopodobnie część inwestorów w tym rejonie zdecyduje się na realizację zysków, jednak obecnie na wykresie soi od kwestii technicznych ważniejsze są dane dotyczące pogody w USA.

Dorota Sierakowska