Podczas porannego, środowego handlu złoty oscyluje blisko poziomów ustalonych podczas wczorajszej sesji amerykańskiej. Polska waluta wyceniana jest przez rynek następująco: 4,185 PLN za euro, 3,41 PLN wobec dolara amerykańskiego oraz 3,484 PLN względem franka szwajcarskiego. Rentowności polskiego długu pozostają stabilne i po lekkim wzroście wynoszą aktualnie 5,149% w przypadku instrumentów 10 – letnich.

W trakcie wczorajszej sesji złoty ponownie zyskał (szczególnie wobec dolara amerykańskiego 1,14%) opierając się spadkom na notowaniach eurodolara. Inwestorzy nie przestraszyli się negatywnych doniesień ze Strefy Euro, gdzie ministrowie finansów podczas szczytu EcoFin przeforsowali jedynie oczekiwane zatwierdzenie pomocy finansowej rzędu 30 mld EUR (plus potencjalne 100 mld EUR) dla Hiszpanii.

W kwestiach istotniejszych tak jak użycie ESM w celu dokapitalizowania banków oraz potencjalnej działalności wehikułu na rynku europejskiego długu nie osiągnięto kompromisu. Dodatkowo informacja, iż decyzja w zakresie ratyfikacji ESM przez Niemcy może potrwać nawet kilka miesięcy po tym jak Trybunał Stanu zadeklarował potrzebę dłuższego rozpatrywania skarg ww. zakresie. W reakcji na te doniesienia eurodolar naruszył 2-letnie minima, które aktualnie wynoszą 1,2235 USD.

Tymczasem polska waluta, wspierana przez zakupy inwestorów z zagranicy, osiągnęła 2-miesieczne maksima. Podobnie jak w trakcie poprzednich sesji duże znaczenie miały tutaj rosnące ceny polskiego długu, który traktowany jest jako atrakcyjne aktywo w świetle aktualnych zawirowań na europejskich papierach dłużnych oraz potencjalne ograniczenie podaży w najbliższych miesiącach. Z rynkowego punktu widzenia w arkuszach obecny był również BGK, co wedle opinii uczestników rynku, wywarło psychologiczny wpływ na notowania.

Nie da się nie zauważyć, iż ostatnie kilkanaście sesji przyniosło pokaz względnej siły złotego, którego postrzeganie na rynku zbliżyło się do korony czeskiej, a więc koszykowego aktywa traktowanego jako bardziej stabilne. Zakupy inwestorów zza granicy wspierają wycenę polskich aktywów, a ostatnia decyzja EBC w zakresie stóp procentowych (-0,25pb) zwiększyła atrakcyjność PLN pod względem fundamentalnym.

Warto jednak pamiętać, iż z historycznego punktu widzenia wielokrotnie byliśmy już świadkami realizacji podobnego scenariusza w okresie czerwiec-sierpień. Na przestrzeni ostatnich 5 lat polska waluta zyskiwała w tym okresie 4-krotnie (wyjątek stanowił rok 2011). Tendencja ta pokazuje, iż w okolicach sierpnia/września na rynku ponownie pojawiała się podaż.

W trakcie dzisiejszej sesji brak jest znaczących publikacji makroekonomicznych z rynku krajowego. Złoty podatny będzie na impulsy płynące z szerokiego rynku, a te warunkować będą wystąpienia przedstawicieli Europejskiego Banku Centralnego oraz publikacja miesięcznego biuletynu EBC. Ponadto o godz. 14:30 poznamy dane fundamentalne z amerykańskiej gospodarki dotyczące bilansu handlu zagranicznego (-48,4 mld USD), które będą rozpatrywane w świetle ostatnich, analogicznych odczytów z Chin.

Dla złotego najważniejszą figurą fundamentalną tygodnia pozostaje publikowany w piątek odczyt inflacji w ujęciu CPI (oczek. 4,1% r/r) za czerwiec. Podwyższone szacunki rynkowe wynikają w dużej mierze z założeń, iż zakończone EURO2012 przyczyniło się do wzrostu cen towarów konsumpcyjnych.

Z technicznego punktu widzenia wydaje się, iż aktualny impuls aprecjacyjny na złotym powinien doprowadzić do testu okolic 4,16-4,17 EUR/PLN, gdzie wzrośnie prawdopodobieństwo wygenerowania większej korekty na notowaniach. jednocześnie intra-sesyjne opór znajdować się będzie w obszarze pełnego, psychologicznego zakresu na 4,20 EUR/PLN.

Konrad Ryczko